Nad Bałtykiem wakacje z bakteriami

Sanepid zabronił kąpieli m.in. w Świnoujściu i Gdyni. W połowie sezonu zamyka kąpieliska, w których stężenie bakterii przekroczyło normy

Publikacja: 05.08.2010 03:52

Morze Bałtyckie

Morze Bałtyckie

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

– Ręce opadają. Kurort uchodzi za najlepszy w kraju, a tu w wodzie pływa jakieś g... – mówi nam Jarosław, wczasowicz spod Wrocławia wypoczywający w Świnoujściu.

W ubiegłych latach bałtyckie kąpieliska zamykano najczęściej z przyczyn niezależnych od człowieka. Sezonową zmorą w kurortach były zakwitające sinice, które wydzielają toksyny. – W tym roku jakoś nas ominęły – mówi rzeczniczka wojewódzkiego sanepidu z Gdańska Anna Obuchowska.

Pojawiła się inna plaga. W połowie sezonu sanepid zamyka kąpieliska, w których stężenie bakterii przekroczyło normy. Jak w Świnoujściu, gdzie skażenie bakteriami grupy coli – ponad 20 tys. jednostek na 100 ml wody – było z górą dwa razy wyższe od dopuszczalnego.

W sobotę zakaz kąpieli objął plaże na wyspie Uznam, a w poniedziałek wszystkie pozostałe. Wczoraj badania wskazały, że stężenie bakterii coli spada, ale zakaz pozostaje w mocy.

[wyimek]2 mln zł wydało Świnoujście w ostatnich dwóch latach m.in. na toalety i prysznice na plaży[/wyimek]

Dla Świnoujścia, które w tym roku piąty raz z rzędu otrzymało Błękitną Flagę, europejski certyfikat bezpieczeństwa, zamknięte kąpieliska to cios. Flagę trzeba było zdjąć i zmierzyć się z problemem, także ekonomicznym. 40-tysięczne miasto żyje z turystów, których w sezonie jest nawet 150 tys. – Ludzie masowo nie wyjeżdżają, ale boimy się, że ci, którzy planowali u nas urlop, nie przyjadą – mówi rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus.

[wyimek]10 tysięcy na 100 ml wody – dopuszczalne stężenie bakterii coli. W Świnoujściu przekroczone dwukrotnie[/wyimek]

Zdaniem specjalistów winni bywają sami turyści. Bakterie grupy coli mogą być pochodzenia fekalnego (i powodować m.in. wysypki i zaburzenia jelitowe). – Ludzie załatwiają się w wodzie – mówi Zbigniew Kolanek, powiatowy inspektor sanitarny w Świnoujściu. – Toalet nie brakuje, ale wielu nie chce się opuszczać plaży. Sami dzielą kąpielisko na strefę „pływania” i „sikania”.

Kłopoty z bakteriami coli na początku sezonu miały Międzyzdroje, ta sama bakteria wymusiła zakaz kąpieli w Jeziorze Myśliborskim, z powodu salmonelli sanepid zamknął właśnie kąpielisko w Gąskach koło Mielna. Wciąż zamknięte jest kąpielisko w Gdyni-Śródmieściu, gdzie na początku lipca wykryto najgroźniejszą z coli, fekalną Escherichię.

Czy zagrożone są też inne kurorty? Nie wiadomo. – Komunikaty podajemy tylko, gdy dojdzie do przekroczenia norm – mówi Anna Obuchowska.

Władze kurortów się skarżą, iż nasze normy są ostrzejsze niż unijne, co sprawia, że np. niemieckie kąpieliska są otwarte, choć woda w nich ta sama co w Świnoujściu. Resort zdrowia już zapowiada, że w 2011 r. dostosuje przepisy do unijnych.

Społeczeństwo
Sondaż: Czy Trump doprowadzi do pokoju na Ukrainie w 2025 r.? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Przez Polskę przetoczyły się potężne nawałnice. Zalane domy i zniszczone drogi
Społeczeństwo
Gruz w Parku Żerańskim – nowatorska koncepcja czy budowlana fuszerka?
Społeczeństwo
Pamięć żydowskich bojowników. Obchody rocznicy powstania w getcie warszawskim
Społeczeństwo
Donald Trump i sprawiedliwy pokój na Ukrainie? Polacy nie mają pewności