„Huffinger Post“ publikuje w niemieckiej edycji obszerny artykuł, w którym przekonuje, że Niemcy mogłyby teraz wiele nauczyć się od Polski przeżywającej spektakularny rozwój gospodarczy.
Czasy, kiedy Niemcy patrzyli na wschodniego sąsiada z politowaniem, bądź z rozbawieniem mijają bezpowrotnie, pisze „Huffinger Post“ w swym niemieckim wydaniu. Prawdziwy cud gospodarczy, jaki dziś przeżywa Polska, nie dotarł jeszcze w pełni do świadomości ogółu społeczeństwa w Niemczech, zauważa autor artykułu Sebastian Christ. W obszarze polityki zagranicznej Niemiec Polska jest, co najmniej od wybuchu kryzysu ukraińskiego, jednym z najważniejszych partnerów RFN. Poza tym autor artykułu uważa, że Polacy wydają się odczuwać to, czego Niemcom brakuje: radość życia. I wymienia 5 cech Polaków, które mogliby przejąć od nich Niemcy.
Pierwsza z nich to optymizm. Sebastian Christ pisze o zmniejszającej się w Polsce stopie bezrobocia, chociaż, jak przyznaje, miejscami jeszcze krytycznej. Pisze też o bogaceniu się klasy średniej, co napawa Polaków optymizmem. Autor cytuje konkluzję berlińskiej „Die Welt”, która już dwa lata temu napisała, że „Polacy nauczyli się tego, czego niektórzy w UE jakoś się oduczyli: zakasywania rękawów”.
Od Polaków Niemcy mogliby też nauczyć się pragmatyzmu, pisze autor. Porównuje on trudną sytuację po przełomie z roku 1989 w Polsce i NRD przypominając, że w trudnym okresie transformacji Polacy szukali szczęścia za granicą. „Na tym właśnie polega zdolność do obiektywnej oceny sytuacji, która w połączeniu z dużą dozą inicjatywy własnej sprzyja polskiej gospodarce”.
Trzecia cecha, którą w opinii autora niemieckiej edycji „Huffinger Post“ mogliby od Polaków przejąć Niemcy, jest solidarność. I tu autor wskazuje palcem na polityków, którzy w sytuacji najniższej od 20 lat stopy bezrobocia w Niemczech, zerowego poziomu długu publicznego, składali wyborcom obietnice, za które drogo zapłacą przyszłe pokolenia. Natomiast w Polsce, pisze, kryzys finansowy w 2008 roku pozostawił mało śladów, gdyż banki wstrzymywały się od ryzykownych spekulacji. Zaś rząd konserwatywno-liberalny obniżył podatki, aby ożywić gospodarkę i zrezygnował z prezentów wyborczych finansowanych z kredytów. Ta ostrożna polityka premiera Donalda Tuska była wyjątkowa w całej Europie, dzięki czemu rok później Polska odnotowała wzrost, a dzisiaj jej PKB jest o 20 proc. wyższy niż przed kryzysem, zaznacza dziennik.