Urzędnicy mówią: Nie. – To roszczenie jest niezasadne – uważa Janusz Łęgowski, sekretarz starostwa w Pucku.
To do tego urzędu wpłynęło niedawno pismo pełnomocników biologicznych rodziców zakatowanych trzy lata dzieci, w rodzinie zastępczej w Pucku. Żądają w nim przedsądowej ugody i zapłaty miliona złotych za śmierć dzieci.
W styczniu 2012 roku małżeństwu Annie i Wiesławowi C. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, podległe starostwu, przydzieliło do opieki w ramach rodziny zastępczej piątkę rodzeństwa w wieku od roku do 6 lat. Para miała dwójkę biologicznych pociech.
Pół roku później, w domu rodziny C. doszło do śmierci powierzonego jej opiece 3-letniego Kacpra. Pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy uwierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Chłopiec miał spaść ze schodów. Takie okoliczności śmierci potwierdziła też sekcja zwłok.Jednak trzy miesiące później, kolejne dziecko, pięcioletnia Klaudia, siostra Kacpra, zmarła w tej rodzinie.