W projekcie nowej strategii bezpieczeństwa narodowego wymienione zostały z nazwy cztery rodzaje wojsk: Marynarka Wojenna, wojska specjalne, obrony cyberprzestrzeni oraz Wojska Obrony Terytorialnej. Docenienie WOT nie jest przypadkowe, to bowiem najważniejszy projekt polityczny Zjednoczonej Prawicy ,dotyczący Sił Zbrojnych. Opozycja dotychczas te wojska krytykowała, ale dzisiaj niektórzy politycy zmieniają zdanie na ich temat, jak np. Władysław Kosiniak-Kamysz.
To efekt działań piarowskich, których celem jest ocieplenie wizerunku poprzez pokazanie ich użyteczności. Już na początku marca WOT zostały skierowane na granicę do mierzenia temperatury powracających z innych krajów. To było pierwsze zadanie od szefa MON. Potem posypały się kolejne. Z podsumowania działań WOT wynika, że każdego dnia w operację „Odporna wiosna" zaangażowanych jest ok. 5,5 tys. żołnierzy WOT oraz podchorążych uczelni. Wspierali 282 szpitale, 40 innych placówek medycznych, 32 izolatoria i domy pomocy społecznej. Działa już ponad 100 zespołów wymazowych. Opieką objęli 2509 kombatantów i osób starszych. WOT pomagają policjantom w kontroli osób w kwarantannie (3670 żołnierzy) oraz w patrolach prewencyjnych (5209 żołnierzy). Są zatem widoczni na ulicach i w parkach.
Oczywiście jednym z celów promocji działań formacji jest przyciągnięcie kolejnych ochotników do WOT. Działania te nie zmieniły jednak faktu, że WOT jest ciągle projektem politycznym, chociażby dlatego, że dowództwo podlega szefowi MON, a Mariusz Błaszczak wykorzystuje sukcesy tych wojsk do autopromocji.
Szef MON w czasie jednej z odpraw przyznał, że za uszczelnienie granic i wzmocnienie Straży Granicznej odpowiada dowódca operacyjny, a za zapewnienie bezpieczeństwa wewnątrz kraju – dowódca WOT.