Restrykcyjna interpretacja przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych (Pzp) w zakresie języka prowadzenia postępowania stanowi źródło wielu problemów nie tylko dla zagranicznych wykonawców, ale także dla podmiotów rodzimych posługujących się dokumentami sporządzonymi w języku obcym w toku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Przykładem tego jest wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 16 kwietnia 2019 r., sygn. akt KIO 583/19.
Czytaj też: Postępowanie administracyjne: obcojęzyczny dokument należy przetłumaczyć na język polski
Stan faktyczny
Zamawiający prowadził postępowanie w trybie przetargu nieograniczonego na dostawę sprzętu komputerowego oraz oprogramowania, w którym przewidział pozacenowe kryterium oceny ofert (za „ergonomię monitora"). W celu uzyskania w jego ramach punktów, wykonawcy musieli zaoferować monitory z ochroną oczu flicker-free (brak migotania) oraz low blue light (niska emisja niebieskiego światła) i jednocześnie oświadczyć, że posiadają potwierdzające to określone certyfikaty (TUV Rheinland) lub im rownoważne i załączyć je do oferty.
Odwołujący zadeklarował w formularzu ofertowym monitory spełniające dodatkowe wymagania, co potwierdził przedkładając wymagane przez zamawiającego certyfikaty sporządzone w języku niemieckim bez ich przetłumaczenia na język polski. Jego oferta nie uzyskała jednak dodatkowych punktów w ramach tego kryterium – przyczyną, dla której punkty nie zostały przyznane, było złożenie certyfikatów bez tłumaczeń.
Okoliczność ta została podniesiona jako główny zarzut odwołania wniesionego do Izby, gdyż w ocenie odwołującego specyfikacja istotnych warunków zamówienia (siwz) nie wskazywała na wymóg przedłożenia certyfikatów wraz z tłumaczeniem na język polski, a użyte w siwz zwroty (TUV Rheinland, Flicker-free, Low blue light) uprawniały do przyjęcia, iż dopuszczalne było posłużenie się dokumentem sporządzonym w języku obcym w treści złożonej oferty, jak również te go, że zamawiający akceptuje terminologię branży IT pochodzenia obcojęzycznego i jest mu ona znana.