Zła atmosfera i niejednoznaczna ocena KRS - dlaczego sędziowie odchodzą w stan spoczynku

W ostatnich trzech latach z orzekania zrezygnowało 345 sędziów. Wcześniej, niż musiało

Publikacja: 07.03.2023 03:00

Zła atmosfera i niejednoznaczna ocena KRS - dlaczego sędziowie odchodzą w stan spoczynku

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

Z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że spektakularnego exodusu z sądownictwa nie ma. Sędziowie jednak odchodzą. I tak w 2020 r. z zawodem pożegnało się 179 sędziów sądów powszechnych, wliczając tych, którzy nie ukończyli jeszcze 70. roku życia lub zdecydowali się na wcześniejszy stan spoczynku. W 2021 r. takich odejść było w sumie 79, a w 2022 r. – 87.

Jak tłumaczyć ów wyraźny skok w 2020 r.?

– Wtedy pojawiły się problemy z przedłużaniem możliwości orzekania po osiągnięciu wieku „emerytalnego”, bo sędziowie nie dostawali na nie zgody. Przeszli więc na sędziowską emeryturę po ukończeniu 65 lat – tłumaczy sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

– Sędziowie mają dosyć – mówi z kolei „Rz” Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, była prezes krakowskiego SO. I dodaje, że to, co się dzieje, nie wymaga jakiegoś specjalnego tłumaczenia. – Atmosfera pracy w sądzie krakowskim jest szczególna nawet w tych trudnych dla wszystkich sędziów czasach. U nas dziś sędziowie zabierają głównie pracę do domu, a w sądzie pojawiają się tylko wtedy, kiedy muszą, czyli na sesjach – wyjaśnia Morawiec.

– Nie ma szansy na to, by najbardziej ambitni zostali – dodaje inny z krakowskich sędziów, który też odchodzi. Na razie robi sobie przerwę. Potem może spróbuje szansy w innym zawodzie prawniczym.

Czytaj więcej

Rzecznik TSUE wydał opinię ws. nowej KRS. Chodzi o stan spoczynku sędziów

Zła atmosfera

Sędzia Bartłomiej Przymusiński także nie dziwi się temu, że sędziowie odchodzą z zawodu, nawet jeśli mogliby orzekać. Jak twierdzi, nie chcą występować w tej sprawie do Krajowej Rady Sądownictwa, bo wielu z nich nie traktuje jej jako prawidłowo powołanego organu.

Przykład? Sędzia Marek Celej, orzekający przez lata w Sądzie Okręgowym w Warszawie, właśnie z tych powodów nie chciał prosić KRS o przedłużenie możliwości orzekania. Odszedł więc w stan spoczynku.

Bartłomiej Przymusiński, podobnie jak Beata Morawiec, wskazuje też na niesprzyjającą pracy atmosferę w sądach.

– Minister sprawiedliwości na każdym kroku pokazuje wrogi stosunek do sędziów. Nikt, kto nie musi, nie chce się z tym mierzyć – tłumaczy.

Tu też mamy przykład. Sędzia Barbara Piwnik w SO Warszawa-Praga mogła orzekać do 2025 r. Zrezygnowała trzy lata wcześniej po zapoznaniu się z projektem zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych. W myśl planowanych zmian bez względu na przedłużenie po wejściu w życie ustawy musiałaby odejść w ciągu pół roku.

– Odeszłam więc na swoich zasadach – mówiła w niedawnym wywiadzie dla naszej gazety sędzia Piwnik.

Nie tylko pieniądze

Jeszcze kilka lat temu sędziowie odchodzili z zawodu głównie z powodów ekonomicznych.

– Wszędzie w kraju sędziowie zarabiają tyle samo, ale w dużym mieście trudniej się za te pieniądze utrzymać – tłumaczyli.

Teraz okazuje się, że aspekt finansowy to tylko jedna strona medalu. Po licznych reformach wymiaru sprawiedliwości przeprowadzonych w ostatnich latach na pierwszy plan wysunął się sprzeciw wobec prób naruszania ich niezależności i niezawisłości.

– W efekcie zostaną sami swoi – tłumaczy nam pewien sędzia ze Szczecina. Już teraz, jego zdaniem, trzymają się razem.

Jak nie sąd, to co?

Gdzie najczęściej odchodzą sędziowie? Jeśli już, to do notariatu. Na drugim miejscu pożądanych zawodów znajduje się adwokatura. Kilka lat temu głos w sprawie niepokojącej liczby odejść z zawodu zabrała KRS. W specjalnej uchwale podnosiła, że niskie pensje przekładają się na trudności z obsadzaniem wolnych stanowisk. Zwracała także wtedy uwagę, że niezadowoleni z pensji sędziowie będą przechodzić do bardziej atrakcyjnych finansowo zawodów. Problem odejść dotyczył wówczas dużych miast. W średnich, np. w Lublinie czy w Białymstoku, wynagrodzenie sędziowskie wystarczało na spokojne życie.

Z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że spektakularnego exodusu z sądownictwa nie ma. Sędziowie jednak odchodzą. I tak w 2020 r. z zawodem pożegnało się 179 sędziów sądów powszechnych, wliczając tych, którzy nie ukończyli jeszcze 70. roku życia lub zdecydowali się na wcześniejszy stan spoczynku. W 2021 r. takich odejść było w sumie 79, a w 2022 r. – 87.

Jak tłumaczyć ów wyraźny skok w 2020 r.?

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Prawo drogowe
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Z jaką prędkością jechał Arteon Łukasza Ż.?
Nieruchomości
Czy można palić gałęzie i liście na swojej działce? Przepisy nie pozostawiają wątpliwości
Praca, Emerytury i renty
1500 zł miesięcznie od 1 października. Którzy rodzice mogą liczyć na nowe wsparcie?