Wspomnieć wypada, że Krajowa Rada Sądownictwa zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego regulamin z 23 grudnia 2015 r. właśnie w interesującym nas zakresie, powołując się na naruszenie przez akt niższego rzędu (rozporządzenie) ustawy. Wycofała wniosek z Trybunału Konstytucyjnego po zmianie prezesa TK. Spróbujmy zatem ustalić, w jaki sposób ustawa regulowała zasady przydziału spraw.
Od 31 sierpnia 2007 r., zgodnie z art. 22 § 1a prawa o ustroju sądów powszechnych, zasady przydziału spraw powinien ustalać prezes sądu apelacyjnego albo odpowiednio sądu okręgowego. Zasady te były różne w różnych sądach. Doświadczenie pokazywało, że w niektórych sądach nie rozumiano słowa „zasady", a prezes, ustalając podział czynności w sądach, wskazywał lakonicznie, że sprawy przydziela przewodniczący wydziału. Za słownikiem języka polskiego wskazuję, że zasada to: prawo rządzące jakimiś procesami, zjawiskami; też: formuła wyjaśniająca to prawo, norma postępowania. Stwierdzić należy zatem, że ustawa powierzała prezesom sądów ustalenie zasad przydziału spraw sędziom, a nie wskazanie osoby kompetentnej do stosowania danej zasady. W sprawach karnych obowiązywał wprawdzie art. 351 k.p.k., który jednak zderzał się z zasadą tzw. równomiernego obciążenia referatów sędziów. Pod pretekstem równomiernego obciążenia sprawy mogły być kierowane do referatu innego sędziego, aniżeli wynikałoby to z reguły określonej w art. 351 k.p.k. Jeszcze większym absurdem były stosowane w wielu sądach „podziały czynności" polegające na określeniu, ile razy w miesiącu każdy sędzia powinien mieć sesję i ile spraw powinien wyznaczyć na tę sesję.
Należy jednak podkreślić, że dopiero nowelizacja ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych z 12 lipca 2017 r. wprowadziła jako zasadę ustawową równy i losowy przydział spraw. Znaczenia tej reguły nie można przecenić. Nie trzeba skończyć studiów prawniczych, aby to zrozumieć. O fundamentalnym znaczeniu sposobu wyłaniania składu sądu świadczą wypowiedzi z lat minionych. Celem prostego zobrazowania pozwolę sobie sięgnąć do anonimowego źródła internetowego: „Wyroków nie wydają sędziowie, jak to widać na sali sądowej, tylko Sądy. Gawiedź nie rozumie, czym się różni sędzia od Sądu. Nie wie, że przepoczwarzenie następuje podczas przydzielania sprawy, do czego niezbędne są zasady przydziału spraw sędziom, które powinien ustalić Prezes. Zasad nie ma, Prezes nie wie, co to zasady lub ma to w dupie. W efekcie nie ma jak wykonać przepoczwarzenia. W efekcie nie ma wyroku, tylko MAKULATURA. Proste, ale trzeba zrozumieć. Gawiedź nie rozumie, to płacze i płaci!" – ten wpis z anonimowego bloga obywatela znalazłam na stronie http://przebierancywsadach.blogspot.com/2013/11/nie-ustanowiono-sadow-nie-ma-wyrokow-i.html#!/2013/11/nie-ustanowiono-sadow-nie-ma-wyrokow-i.html). Wbrew obiegowym opiniom o braku świadomości prawnej Polaków wpis ten świadczy o rozumieniu istoty rzeczy (czym jest sąd w rozumieniu konstytucji) przez przeciętnego Kowalskiego. Tego zrozumienia, wydaje się, brakuje niektórym komentatorom ze środowiska prawniczego.
Wracając do wspomnianych na wstępie obaw o niesprawiedliwy los, który niektórych sędziów może obciążyć ponad miarę, to właśnie brak losowego przydziału mógł prowadzić do takiego skutku. Stosowany obecnie pilotażowo System Losowego Przydziału Spraw (SLPS) dokonuje odrębnego losowania w poszczególnych kategoriach spraw. SLPS liczy sprawy wylosowane przez poszczególnych sędziów i do losowania następnej sprawy w tej samej kategorii bierze połowę sędziów wydziału, którzy dotychczas wylosowali najmniej. Po wylosowaniu zatem sprawy w danej kategorii sędzia zostanie uwzględniony w losowaniu w tej kategorii, dopiero gdy co najmniej połowa sędziów wylosuje sprawę w tej kategorii. Oczywiście w jednej kategorii sprawa sprawie nie jest równa, lecz niewątpliwie SLPS zmniejsza ryzyko przydziału trudnych spraw jednemu sędziemu w krótkim czasie.
Odczarowywanie sędziów dyżurnych
W materiale TVN z 16 października 2017 r. nazwano sędziów dyżurnych rozpoznających wnioski o areszt „furtką Ziobry". Tymczasem sędziowie dyżurni od lat działają w sądach rejonowych w wydziałach rodzinnych i nieletnich oraz w wydziałach karnych. Praktyka sędziów dyżurnych wywodzi się z potrzeby sprostania przepisom ustaw nakładającym w niektórych kategoriach spraw obowiązek ich rozpoznania w krótkim czasie. Dotyczy to przede wszystkim wniosków o areszt składanych przez prokuraturę, a nie tzw. spraw aresztowych (wyjaśn. autora: „sprawa aresztowa" to sprawa karna, w której oskarżeni są tymczasowo aresztowani).
W planie dyżurów chodzi tylko o sytuacje, gdy akt oskarżenia nie został jeszcze do sądu wniesiony, a podejrzany został zatrzymany i prokurator po przedstawieniu zarzutów decyduje o potrzebie zastosowania środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym. Tylko sąd może zdecydować o tymczasowym aresztowaniu i od momentu wpływu wniosku o areszt ma 24 godziny na odebranie wyjaśnień od podejrzanego, zapoznanie się z materiałem dowodowym i wydanie postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wraz z uzasadnieniem (lub o odmowie aresztowania). Wprowadzenie losowania sędziów do rozpoznawania tego typu spraw wiązałoby się z wieloma nierozwiązywalnymi problemami praktycznymi i stanowiłoby znaczącą dolegliwość dla sędziów, którzy non stop musieliby pozostawać w gotowości, w tym także w dni wolne od pracy. To nie prezes będzie wyznaczał sędziego do rozpoznania wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania.