Jeśli badaczom uda się potwierdzić, że szkice wykonał sam mistrz, będzie można mówić o sensacji. Rysunki na odwrocie obrazów należą do rzadkości, a jeśli chodzi o da Vinciego, byłby to pierwszy taki przypadek.
Odkrycia w paryskim muzeum, które słynie m.in. z tego, że ma w zbiorach „Giocondę”, dokonano przypadkowo. Dwa ledwie widoczne rysunki – głowę konia i fragment czaszki z częścią nosową i żuchwą z zębami – zauważyli pracownicy po zdjęciu obrazu ze ściany. Od kilku lat w Luwrze realizowany jest program badań wszystkich prac Leonarda. Po „Giocondzie” (w 2004 r.) przyszła pora na „Św. Annę Samotrzecią” – obraz na desce namalowany między rokiem 1500 a 1510.
Szczegółowe badania, m.in. zdjęcie w podczerwieni, ujawniły, że na odwrocie jest jeszcze trzeci rysunek, przedstawiający małego Jezusa, który bawi się z barankiem. Dyrekcja Luwru, która w czwartek poinformowała o odkryciu, ostrożnie podchodzi do atrybucji szkiców. Jednocześnie zaznacza, że styl mocno przypomina Leonarda da Vinci.
Podobne ujęcie głowy konia można znaleźć na innych pracach mistrza znajdujących się w Luwrze. Również Dzieciątko z barankiem wyraźnie nawiązuje do treści obrazu na odwrocie – „Św. Anna Samotrzecia”, który przedstawia grupę trzech postaci: św. Anny, Marii – Matki Boskiej i Jezusa obejmującego rączkami baranka. Być może był to autorski szkic wykonany przed przystąpieniem do malowania właściwego obrazu.
Teraz rysunki zostaną poddane dalszym badaniom, które być może potwierdzą autorstwo Leonarda da Vinci.