Robert Gwiazdowski: O tym, co zadziwiło sędziego Jarosława Matrasa

W felietonie nie miałem miejsca, żeby wykpić wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 lipca 2007 r., na który powołuje się „sądownictwo europejskie”. Nadrabiam.

Publikacja: 26.02.2025 05:25

Jarosław Matras

Jarosław Matras

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Pan sędzia Jarosław Matras 12 lutego na łamach „Rzeczpospolitej” w polemice z moim felietonem („Jak wyrzucić (nie)sędziów”, „Rz” z 6 lutego 2025 r.) napisał, że go „zadziwiłem”. Cieszę się, że moja pisanina została w końcu zauważona. Niestety to był felieton. To taka forma literacka (z francuskiego feuilleton „zeszycik, odcinek”). Zgodnie z definicją „utrzymany jest w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający punkt widzenia autora. Porusza i komentuje aktualne tematy społeczne, zwracając uwagę na ujemne zjawiska w życiu codziennym. Często wykorzystuje w tym celu elementy satyry, ironii i humoru”. Mówiąc językiem moich studentów – służy do „toczenia beki”.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Śmierć i to, co nadejdzie jutro
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Rzecz o prawie
Leszek Kieliszewski: Po co świadkowi pełnomocnik?
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: O dwugłowym smoku
Rzecz o prawie
Robert Damski: Jaki koń jest, każdy widzi
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Rzecz o prawie
Mariusz Królikowski: List do neożerców
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście