Aktualizacja: 22.04.2025 10:03 Publikacja: 14.08.2024 04:36
Orły Temidy - plakat filmu
Foto: rp.pl
Sierpniowe upały nie sprzyjają rozważaniom o prawie i praworządności, dlatego dziś lżejszy temat. Przeczytałem artykuł mec. Macieja Zaborowskiego o tym, które książki Johna Grishama wywarły wpływ na jego życie zawodowe, i uświadomiłem sobie, że różne pokolenia prawników kształtowały się na różnych wzorcach. Gdy ja decydowałem o wyborze zawodu, Grisham jeszcze nie pisał, dlatego nie miał żadnego wpływu na moje wybory. Oczywiście czytałem amerykańskiego kolegę po fachu, który od lat uznawany jest za króla thrillerów sądowych. W jego twórczości dostrzegam dwa wątki: – adwokata związanego w wielką adwokacką korporacją zatrudniającą setki prawników i prowadzącą gigantyczne sprawy. Dla zobrazowania tego wątku książka „Firma” nie jest nawet najlepszym przykładem, bo autorowi zdarzało się opisywać większe korporacje. Drugi wątek jest bardziej romantyczny: pojedynczy adwokat niczym samotny kowboj staje przeciw wielkiej prawniczej spółce, której na pierwszy rzut oka nie ma szansy pokonać. Taki motyw pojawia się w „Czasie zabijania” czy „Zaklinaczu deszczu”.
Przypadki dwóch lekarzy i jednej notariusz pokazują, jak bardzo pobłażliwe mogą być rozstrzygnięcia w sprawach d...
Osiągnięciem politycznym jest zarówno stworzenie mody na demokrację, jak i wykorzystanie koniunktury do jej wpro...
Można być równocześnie świetnym jurystą i kiepskim prawnikiem rodzinnym.
Jeżeli sądy pobierają opłaty za prowadzenie postępowań, to powinny dokładnie informować uczestnika, jak i do kie...
To, co dzieje się w wymiarze sprawiedliwości, jest konsekwencją zawłaszczania państwa przez zwycięskie koalicje...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas