Poprzednie cztery lata były de facto jedną coraz ostrzejszą kampanią wyborczą, ale nie sprawdziły się demonstrowane nierzadko obawy, że do wyborów nie dojdzie, np. pod pretekstem stanu wyjątkowego, albo że będą masowe fałszerstwa.
Mimo że doszło do nowych spektakularnych przedsięwzięć związanych z kampanią, jak połączenie wyborów z referendum czy Marsz Miliona Serc, Polska zniosła je spokojnie, choć negatywnych emocji politycznych, nie tylko w wypowiedziach polityków, było wyjątkowo dużo. Na tym etapie spory sędziowskie były naturalnie na uboczu, a procesy kampanijne, może poza jednym czy dwoma, nie wywołały większych emocji we wrzawie kampanijnej agitacji.
Czytaj więcej
Wymiar sprawiedliwości pozostanie w agonii, jeśli nie dojdzie do zdecydowanych kroków, które musz...
To może być dobry początek spojrzenia w przyszłość, pomyślenia, co można zrobić dla uspokojenia wewnętrznego konfliktu, w szczególności w sądach, które były jednym z ognisk społecznych podziałów zamiast je łagodzić. Tu szczególnie istotna jest rola sędziów Sądu Najwyższego, aby nie utrzymywali podziałów na tle powołania do czasu przejścia w stan spoczynku, ale wreszcie zrobili coś sensownego, by jej wygasić.
Przyszły rząd musi się z kolei poważniej zastanowić nad złagodzeniem wielu przepisów nękających wręcz obywateli w życiu codziennym, ot, choćby zmienianych co i rusz przepisów o ruchu drogowym nafaszerowanych wysokimi karami jak za ciężkie przestępstwa. Wypełnienie PIT sprawia trudności wielu podatnikom mimo coraz grubszych broszur informacyjnych. Nie jestem nawet w stanie wyrazić mordęgi biurokratycznej drobnych przedsiębiorców, którzy nie mają do wszystkiego specjalistów.