Marek Domagalski: Trzeba kadencji prawnego rozsądku w sądownictwie

Dla porządku prawnego w Polsce niezbędna jest elementarna wspólnota zasad w środowisku sędziowskim i sądy łagodzące spory.

Publikacja: 17.10.2023 02:10

Marek Domagalski: Trzeba kadencji prawnego rozsądku w sądownictwie

Foto: Adobe Stock

Poprzednie cztery lata były de facto jedną coraz ostrzejszą kampanią wyborczą, ale nie sprawdziły się demonstrowane nierzadko obawy, że do wyborów nie dojdzie, np. pod pretekstem stanu wyjątkowego, albo że będą masowe fałszerstwa.

Mimo że doszło do nowych spektakularnych przedsięwzięć związanych z kampanią, jak połączenie wyborów z referendum czy Marsz Miliona Serc, Polska zniosła je spokojnie, choć negatywnych emocji politycznych, nie tylko w wypowiedziach polityków, było wyjątkowo dużo. Na tym etapie spory sędziowskie były naturalnie na uboczu, a procesy kampanijne, może poza jednym czy dwoma, nie wywołały większych emocji we wrzawie kampanijnej agitacji.

Czytaj więcej

Gutowski, Kardas: Czy po wyborach wymiar sprawiedliwości pozostanie w agonii

To może być dobry początek spojrzenia w przyszłość, pomyślenia, co można zrobić dla uspokojenia wewnętrznego konfliktu, w szczególności w sądach, które były jednym z ognisk społecznych podziałów zamiast je łagodzić. Tu szczególnie istotna jest rola sędziów Sądu Najwyższego, aby nie utrzymywali podziałów na tle powołania do czasu przejścia w stan spoczynku, ale wreszcie zrobili coś sensownego, by jej wygasić.

Przyszły rząd musi się z kolei poważniej zastanowić nad złagodzeniem wielu przepisów nękających wręcz obywateli w życiu codziennym, ot, choćby zmienianych co i rusz przepisów o ruchu drogowym nafaszerowanych wysokimi karami jak za ciężkie przestępstwa. Wypełnienie PIT sprawia trudności wielu podatnikom mimo coraz grubszych broszur informacyjnych. Nie jestem nawet w stanie wyrazić mordęgi biurokratycznej drobnych przedsiębiorców, którzy nie mają do wszystkiego specjalistów.

I słowo o poziomie debaty publicznej, podgrzewanej przez polityków, a nierzadko też przez dziennikarzy. I tu w pewnych sytuacjach niezbędna jest reakcja sądu. Wydaje się, że w sytuacji podziałów wśród sędziów można rozważyć powołanie sądu do rozstrzygania naruszeń w debacie publicznej na wzór np. Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, która, jak wiele wskazuje, z miesiąca na miesiąc łagodzi nieco spór sędziowski. Przede wszystkim taki sąd powinien szybko wskazywać potknięcia, a nie ograniczać karami samej dyskusji publicznej. Dzięki temu debata o sprawach istotnych dla Polaków i Polski będzie efektywniejsza.

Na tym także polega demokracja.

Poprzednie cztery lata były de facto jedną coraz ostrzejszą kampanią wyborczą, ale nie sprawdziły się demonstrowane nierzadko obawy, że do wyborów nie dojdzie, np. pod pretekstem stanu wyjątkowego, albo że będą masowe fałszerstwa.

Mimo że doszło do nowych spektakularnych przedsięwzięć związanych z kampanią, jak połączenie wyborów z referendum czy Marsz Miliona Serc, Polska zniosła je spokojnie, choć negatywnych emocji politycznych, nie tylko w wypowiedziach polityków, było wyjątkowo dużo. Na tym etapie spory sędziowskie były naturalnie na uboczu, a procesy kampanijne, może poza jednym czy dwoma, nie wywołały większych emocji we wrzawie kampanijnej agitacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Pragmatyczna krótka pamięć
Rzecz o prawie
Łukasz Wydra: Teoria salda lepsza od dwóch kondykcji
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe tylko z nazwy
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Aplikacja rozczarowuje
Rzecz o prawie
Konrad Burdziak: Czy lekarze mogą zaufać wytycznym w sprawach aborcji?