Marek Domagalski: Wygaśmy sądowy front

Polsce nie jest potrzebny elitarny Sąd Najwyższy, jak obiecuje Ziobro, ale normalnie pracujący. A zwłaszcza wygaszenie sądowego frontu.

Publikacja: 01.03.2022 10:21

Marek Domagalski: Wygaśmy sądowy front

Foto: Adobe Stock

Potrzebne są elementarne porządki w sądach i jasna ich reforma. To bardzo dużo w czasach totalnego zawirowania wywołanego agresją putinowskiej Rosji i przedłużającego się sporu z Unią.

Tymczasem zgłoszony został radykalny, odkurzony po pięciu latach projekt reformatorów z Ministerstwa Sprawiedliwości. I to w czasie, gdy po miesiącach zapowiedzi znalazły się w Sejmie trzy projekty zmierzające do ograniczenia konfliktu o sądy w kraju i z Unią i pojawia się szansa na odblokowanie unijnych funduszy.

Różnią się znacznie, poczynając od daleko idącego w odwrocie od pisowskich zmian w sądownictwie projektu zgłoszonego do Sejmu przez kilka partii opozycyjnych, w tym PO, autorstwa sędziowskiej Iustitii. Przez projekt prezydenta, przewidujący dla dyscyplinarek utworzenie nowej izby SN, wyłonionej spośród wszystkich sędziów SN w losowaniu i przez prezydenta. Wreszcie projekt posłów PiS, który sędziowskie dyscyplinarki chce oddać w ręce wszystkich sędziów SN, tak jak inne sprawy. Wiesław Kozielewicz, sędzia SN ze starego nadania, który w sporze o sądy prezentuje wyraźną samodzielność, uważa, że z tych trzech projektów można stworzyć dobre rozwiązania dla dyscyplinarek oraz KRS. A są to główne problemy w sądach i w sporze z Unią.

Mniejszemu koalicjantowi, partii ministra Ziobry, to nie wystarcza. Zaproponował zburzenie obecnego Sądu Najwyższego, składającego się już w połowie z nowych sędziów, i ograniczenie liczby sędziów SN do jednej trzeciej, po wcześniejszej ich weryfikacji przez obecną KRS, do której są przecież zastrzeżenia. Na dodatek większość spraw kasacyjnych, które wyprowadzono w pierwszych latach demokratycznej Polski jako jedno z kluczowych praw obywatelskich, byłaby teraz rozdzielona między sądy apelacyjne w całej Polsce, które zresztą mają być przetasowane kolejną ustawą.

I pomyśleć, że w uzasadnieniu projektu tego sądowego zamieszania napisano, że dzięki niemu SN zyska charakter „elitarnego sądu”. Porzućmy te bujdy o elitarnym SN w czasie, kiedy pilnie potrzebne jest elementarne posprzątanie w sądach i ich reformowanie.

Czytaj więcej

Rewolucja w Sądzie Najwyższym. Do Sejmu wpłynął projekt Ziobry
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Nie hejtujmy walki z hejtem
Rzecz o prawie
Leszek Kieliszewski: Sędziowie neo i paleo, czyli jaki jest sąd, nie każdy widzi
Rzecz o prawie
Marlena Pecyna: Dwie ścieżki naprawy. Ale czy dobre?
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Kogo powinno się osądzić?
Rzecz o prawie
Robert Damski: Żołnierz dziewczynie nie skłamie