Przed pandemią Covid-19 Europejski Trybunał Praw Człowieka – ze względu na reguły „życia wspólnotowego" – zaakceptował zakaz zakrywania twarzy, który istotnie ogranicza wolność wyznania niektórych muzułmanek. W dobie obowiązku zakrywania ust i nosa rozstrzygnięcie to wymaga rewizji.
Burka to nieprzezroczyste przykrycie głowy noszone przez niewielką część muzułmanek. Zasłania całą głowę, a pełna burka – całe ciało. Jedynie oczy zakryte są siateczką umożliwiającą widzenie. Innym strojem zakrywającym prawie całą twarz jest nikab – chusta owijana dookoła głowy, pozostawiająca odkryte czoło i oczy. Należy odróżnić je od hidżabu – islamskiej chusty, która zakrywa jedynie włosy, uszy i szyję. W 2009 r. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział, że burki nie są mile widziane we Francji. Była to zapowiedź wprowadzenia zakazu zakrywania twarzy w przestrzeniach publicznych. W istocie, ten element muzułmańskiego stroju większości Europejczyków kojarzy się ze zniewoleniem kobiet, niedopuszczalnym ograniczeniem ich podstawowych praw, które nie może być akceptowane w nowoczesnej przestrzeni publicznej. Właśnie „poszanowanie minimum wartości otwartego i demokratycznego społeczeństwa" było jednym z powodów uchwalenia w 2010 r. francuskiej ustawy zakazującej zakrywania twarzy, a w rezultacie noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych, z wyjątkiem miejsc kultu.
A jeśli noszą, bo chcą?
I właśnie ten motyw, opisany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka jako wymóg „vivre ensamble" – „życia wspólnotowego" – został uznany za jedyne uzasadnione ograniczenie wolności wyznania, zapisanej w art. 9 europejskiej konwencji obrony praw człowieka i podstawowych wolności (sprawa S.A.S. v. Francji, skarga 43835/11 z 1 lipca 2014 r.). Z kolei niezasadnym (nieproporcjonalnym) powodem ograniczenia wolności okazały się względy bezpieczeństwa publicznego – ogólny zakaz zakrywania twarzy uznano za zbyt szeroki. Trybunał stwierdził, że kwestia przyzwolenia lub zakazu zakrywania twarzy powinna stanowić wybór danej społeczności, w tym przypadku obywateli Francji.
Zwalczanie zniewolenia i dyskryminacji kobiet jest niewątpliwie słuszne. Widok kobiety w burce może bulwersować, szczególnie dziś, gdy zestawiane są zdjęcia ulic Kabulu sprzed i po przejęciu władzy przez talibów. Obraz ten potwierdza, że zakrywanie twarzy często nie jest wolnym wyborem kobiet. Jednak rzeczywistość afgańskiego reżimu nie ma prostego przełożenia na społeczność muzułmańską w Europie, gdzie obowiązują inne zasady kulturowe. Jeśli więc we Francji kobieta bez zewnętrznego przymusu uznaje, że zgodnie z zasadami wyznawanej religii powinna i chce zakrywać twarz, to czy można jej tego zabronić pod groźbą kary? Czy „nakazana wolność" nie stanie się zniewoleniem? Wreszcie jak rozpoznać, kiedy strój jest wyborem, a kiedy przymusem?