Coraz więcej osób nie chce się wiązać z pracą na cały etat

Do 610 tys. wzrosła w I kwartale br. liczba osób pracujących z własnego wyboru w niepełnym wymiarze godzin. To najwięcej od początku pandemii, na co wpływa nie tylko dążenie do elastyczności, ale też większa aktywność emerytów.

Publikacja: 02.08.2023 03:00

Coraz więcej osób nie chce się wiązać z pracą na cały etat

Foto: Adobe Stock

– Wolę bardziej elastyczny tryb pracy, gdy sam mogę ustalać swój grafik – mówi 33-letni Mateusz, który od dwóch lat pracuje jako kurier Glovo i nie szuka zatrudnienia na etacie. Tę potrzebę elastyczności pod względem wyboru wymiaru czasu pracy widać w najnowszych danych GUS z badania aktywności ekonomicznej Polaków w I kwartale tego roku.

Jak z nich wynika, aż 610 tys., czyli ponad połowa z 1,1 mln osób pracujących wtedy w niepełnym wymiarze czasu pracy, zdecydowała się na to z własnego wyboru, nie będąc do tego zmuszona zewnętrznymi warunkami – w tym opieką nad bliskimi, nauką czy niemożnością znalezienia zatrudnienia na pełny etat. To największa grupa od wybuchu pandemii w I kwartale 2020 r., gdy o 10 tys. więcej pracujących Polaków wybrało krótszą pracę. Jak zwracają uwagę rekruterzy i eksperci HR, pandemia Covid-19 znacząco zwiększyła potrzebę elastyczności czasu i miejsca, czemu sprzyjał rozwój cyfryzacji i pracy zdalnej.

Informatyk part-time

– Bez wątpienia żyjemy w erze elastyczności. Dla młodszych pracowników jest ona czymś naturalnym i coraz częściej wymagają takiego podejścia nie tylko od dostawców usług, ale też pracodawców – twierdzi Eliza Skotnicka, starsza menedżerka w firmie EY, współautorka pierwszego w Polsce badania elastyczności rynku pracy oraz raportu EY i Giglike, GIGbarometr. Według niej odpowiedzią ze strony biznesu na te wyzwania jest tworzenie swoistego ekosystemu: sieci relacji pracowników i współpracowników pozwalających na większą odporność organizacyjną. W efekcie mamy często do czynienia z sytuacją win-win – dodaje Skotnicka.

Czytaj więcej

Polacy chcą pensji „na żądanie”. Coraz częściej ją dostają

Rosnące zainteresowanie pracą w niepełnym wymiarze godzin i freelancerką obserwują łowcy głów i portale rekrutacyjne. RocketJobs.pl w I półroczu br. zanotował prawie 20-proc. wzrost liczby aplikacji na takie oferty w porównaniu z I połową 2022 r. O wzroście zainteresowania zatrudnieniem na niepełnym etacie wśród kandydatów do pracy mówi też Artur Skiba, prezes firmy rekrutacyjnej Antal.

Według niego ten wzrost – widoczny zwłaszcza w branży IT, gdzie bardziej powszechne staje się zatrudnienie na 3/4 czy 7/8 etatu – można przypisać zarówno zwiększonej elastyczności pracodawców, jak i możliwości podjęcia pracy zdalnej. Nie wynika to jednak z dążenia specjalistów do większej równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, czyli work-life balance.

Nie tylko freelancerzy

Zdaniem Artura Skiby większość z ok. 25 proc. kandydatów, którzy są zainteresowani zatrudnieniem w niepełnym wymiarze godzin, to pracownicy rozliczający się godzinowo. Pod swoimi skrzydłami chcą mieć projekty nie tylko od jednego pracodawcy. – Podobnie wygląda to w sprzedaży i marketingu, gdzie również spotykamy kandydatów zainteresowanych zatrudnieniem w niepełnym wymiarze godzin ze względu na chęć rozwijania dodatkowych bądź własnych projektów – dodaje Skiba.

Czytaj więcej

Dla specjalistów IT pieniądze to nie wszystko

– Jeszcze nie tak dawno praca part-time była domeną freelancerów, najczęściej w IT. Teraz rynek pracy zdecydowanie się rozszerzył, dając więcej możliwości również przedstawicielom innych zawodów – potwierdza Justyna Krzewska, szefowa zespołu rekrutacji w Rocketjobs.pl i Justjoin.it.

Według niej praca w modelu part-time u kilku pracodawców jednocześnie może dać wyższe dochody niż praca na etacie w jednej firmie. Nie bez znaczenia jest też zmiana pokoleniowa: wśród pracowników z pokolenia Z widać chęć pracy projektowej w obszarach, które są dla nich ciekawe i rozwojowe.

– Nie bez znaczenia jest też poszukiwanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Praca w niepełnym wymiarze godzin daje o wiele większą elastyczność w zakresie miejsca i czasu wykonywania obowiązków – dodaje Krzewska. Przy utrzymującym się deficycie doświadczonych specjalistów pracodawcy godzą się na takie rozwiązanie, wychodząc z założenia, że lepiej mieć potrzebnego eksperta na część etatu (part-time) niż żadnego.

Zlecenie dla emeryta

Jak zauważa Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka z SGH, nawet jeśli na rynku pracy rośnie rola pokolenia Z, które w większym stopniu oczekuje elastyczności i work-life balance, to wzrost liczby osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin raczej nie jest efektem zmieniającego się podejścia Polaków do pracy. Prędzej może być raczej skutkiem wysokiej inflacji i niedoboru specjalistów.

Czytaj więcej

Polacy polubili pracę zdalną. Nie chcą wracać do biur

Zdaniem ekonomistki szybko rosnące w ostatnich latach koszty życia zwiększają zainteresowanie pracą wśród emerytów, którzy starają się dorobić do emerytury. Widać to także w danych ZUS. Według nich na koniec 2022 r. liczba pracujących emerytów sięgała 826 tys. i była o 44 proc. większa niż pod koniec 2015 r.

Z kolei niedobór fachowców i specjalistów sprawia, że firmy częściej chcą ich zatrzymać, także po przejściu na emeryturę. – Mają wtedy gotowego, sprawdzonego i znającego firmę pracownika – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z UW, która również wzrost popularności pracy w niepełnym wymiarze godzin przypisuje głównie emerytom szukającym w warunkach wysokiej inflacji dodatkowych dochodów.

O takie dochody jest dzisiaj łatwiej, bo elastycznej pracy sprzyja rozwój platform internetowych i agencji zatrudnienia, które specjalizują się w krótkoterminowych, często dorywczych zajęciach. Tak jak Tikrow, agencja pracy natychmiastowej, która w I półroczu zanotowała ponaddwukrotny (do 120 tys.) wzrost liczby osób gotowych zgłosić się do realizacji dorywczych zleceń rozliczanych na dniówki.

– Wolę bardziej elastyczny tryb pracy, gdy sam mogę ustalać swój grafik – mówi 33-letni Mateusz, który od dwóch lat pracuje jako kurier Glovo i nie szuka zatrudnienia na etacie. Tę potrzebę elastyczności pod względem wyboru wymiaru czasu pracy widać w najnowszych danych GUS z badania aktywności ekonomicznej Polaków w I kwartale tego roku.

Jak z nich wynika, aż 610 tys., czyli ponad połowa z 1,1 mln osób pracujących wtedy w niepełnym wymiarze czasu pracy, zdecydowała się na to z własnego wyboru, nie będąc do tego zmuszona zewnętrznymi warunkami – w tym opieką nad bliskimi, nauką czy niemożnością znalezienia zatrudnienia na pełny etat. To największa grupa od wybuchu pandemii w I kwartale 2020 r., gdy o 10 tys. więcej pracujących Polaków wybrało krótszą pracę. Jak zwracają uwagę rekruterzy i eksperci HR, pandemia Covid-19 znacząco zwiększyła potrzebę elastyczności czasu i miejsca, czemu sprzyjał rozwój cyfryzacji i pracy zdalnej.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
USA: Rynek pracy osłabł, ale recesji nie widać
Rynek pracy
Koniec fali zwolnień. Pracodawcy chcą więcej zatrudniać
Rynek pracy
Wraca rynek pracownika. Zwolnienia grupowe już nie takie straszne
Rynek pracy
Nowe regulacje dla cudzoziemców. Przybędzie pracy na czarno?
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Rynek pracy
Imigranci uzupełnią, a nie wypełnią rynek pracy w Polsce
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki