Zegar tyka, umowy i finansowanie się zielenią

Sprawozdawczość, finansowanie, relacje z klientami i kontrahentami – ESG wywierają coraz większy wpływ na rynki.

Publikacja: 28.06.2023 03:00

Podczas panelu dotyczącego ESG (środowisko, kwestie społeczne, ład korporacyjny), „Dokąd płyną zielone”, eksperci omówili bieżącą sytuację i to, co rynki czeka w nadchodzących latach. Punktem odniesienia jest taksonomia, czyli zbiór unijnych przepisów mających na celu kierowanie kapitału w stronę inwestycji zrównoważonych środowiskowo.

Nadchodzi tsunami

– Jesteśmy świadkami rewolucji, która dotyka nie tylko naszej spółki i branży deweloperskiej, ale całej gospodarki. Te zmiany idą stopniowo – od największych firm, po małe i średnie. Są dwa czynniki, które przeorientują zasady gry w gospodarkach europejskich – powiedziała Iwona Sroka, członkini zarządu Murapolu. – Pierwszy to regulacje UE, głównie dyrektywa dotycząca sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw CSRD, która zobliguje do ujawniania informacji o zrównoważonym rozwoju spółki giełdowe już w 2024 r., a potem kolejne firmy prywatne, w tym Murapol. Wszyscy będziemy raportować w oparciu o jednolite standardy sprawozdawczości ESRS, a sam raport niefinansowy będzie podlegał atestacji przez niezależny podmiot zewnętrzny. Można powiedzieć, że dotychczas w sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju, wcześniej CSR, potem ESG, było dużo dowolności, kolorowych ilustracji i informacji ocieplających wizerunek firmy, zaś tylko poważniejsi gracze zamieszczali takie dane jak zużycie wody, prądu, podejście redukcji śladu węglowego. Teraz będą to dane twarde i porównywalne, co więcej – dla spółek giełdowych w formacie XBRL i z wymogiem tagowania informacji, co oznacza, że analitycy będą w stanie automatycznie wyciągać wskaźniki do porównań i tworzyć na tej podstawie oceny „zieloności” danej firmy i wpływu tych czynników na wyceny – dodała.

Drugi czynnik to wymagania rynków finansowych, regulacje SFRD. – Jeszcze dwa lata temu, w relacjach z inwestorami instytucjonalnymi zalecano poruszanie wątków ESG, ale bardziej w wymiarze, że warto to zrobić. Obecnie nawet przy umowach kredytowych czy faktoringu banki zadają pytania, czy firma już sformułowała lub w jakim czasie zamierza wdrożyć strategię ESG, przyjąć plan dekarbonizacji, czy też stworzyć kodeks dla podwykonawców – podkreśliła Sroka. – Kiedy twarde regulacje w niedalekiej przyszłości zaczną obejmować więcej firm, banki na pewno będą bardziej wymagające w tym zakresie, jeśli chodzi o udzielanie finansowania. Podsumowując – idzie tsunami ESG, jest jeszcze trochę czasu, żeby się dostosować i warto robić to stopniowo, bo według obecnego stanu wiedzy i postulatów KE w 2030 roku wszystkie nowo wznoszone budynki miałyby być zeroemisyjne – dodała.

Klauzule i certyfikaty

Jeśli chodzi o zielone finansowanie, mamy już przykłady emisji obligacji, gdzie oprocentowanie uzależnione jest od osiągnięcia parametrów w zakresie dekarbonizacji.

Borys Sawicki, radca w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, powiedział, że trwają prace nad instrumentem europejskich zielonych obligacji. Jeśli chodzi o banki, to w Polsce tylko jeden czy dwa oferują niższe oprocentowanie, jeśli projekt jest zgodny z taksonomią. – Większość rynku jednak czeka i uczy się – mamy za zadanie zrozumieć, jak działa taksonomia: akt prawny wraz z aktami delegowanymi to kilkaset stron. Trzeba zrozumieć, jak to działa i podejmujemy kroki w tym kierunku. Ministerstwo Rozwoju powołało specjalną grupę roboczą, która ma za zadanie wesprzeć wdrożenie taksonomii w Polsce – powiedział Borys.

W świecie nieruchomości komercyjnych już od jakiegoś czasu można słyszeć o zielonych umowach. Co się tam zazwyczaj wpisuje?

Aleksander Grabecki, senior associate w kancelarii CMS, powiedział że pojęcie zielonej umowy najmu funkcjonuje w Unii Europejskiej od lat, ale nie ma spójnej definicji. – W umowach mamy wiele odcieni zielonego. Zainteresowanie takimi zapisami zwiększyło się w kontekście presji na ESG i legislacji, która wchodzi w życie i będzie wchodzić w przyszłości. Można wskazać elementy wspólne zielonych umów: to obowiązek zrównoważonego korzystania z nieruchomości, zobowiązanie do redukcji emisji, do efektywności energetycznej, modernizowania budynku. Myślę, że w tym roku zielone umowy będą gorącym tematem i staną się modne, a w latach 2025–2027 będą już kluczowe. Bez nich trudno będzie skomercjalizować budynek, tak jak dziś trudno jest to zrobić, jeśli nieruchomość nie ma certyfikatu środowiskowego – dodał.

Elżbieta Rotblum, członkini zarządu Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC, poruszyła m.in. temat certyfikacji. – Myślę, że banki oczekują trochę więcej rodzimych certyfikatów, jak Zielony Dom. Na rynku funkcjonuje kilka standardów międzynarodowych, ale one nie stanowią dla banków miernika jakości, wyznacznika tego, co nazywamy zielonym czy zrównoważonym. Zielony Dom jest przeznaczony głównie dla domów jednorodzinnych i zabudowy szeregowej, czyli dla tej części rynku deweloperskiego, która nie za bardzo była zainteresowana sprawami środowiska. Zainteresowanie certyfikatem rośnie. Budynki będą musiały mieć świadectwa charakterystyki energetycznej, bez tego nikt nie sprzeda domu czy mieszkania, myślę, że certyfikat będzie również pożądany – dodała.

Podczas panelu dotyczącego ESG (środowisko, kwestie społeczne, ład korporacyjny), „Dokąd płyną zielone”, eksperci omówili bieżącą sytuację i to, co rynki czeka w nadchodzących latach. Punktem odniesienia jest taksonomia, czyli zbiór unijnych przepisów mających na celu kierowanie kapitału w stronę inwestycji zrównoważonych środowiskowo.

Nadchodzi tsunami

Pozostało 93% artykułu
Rynek nieruchomości
Ciemne chmury nad resortem ds. mieszkalnictwa. Wiceminister Tomczak na dywaniku
Rynek nieruchomości
We wrześniu sprzedaż kredytów mieszkaniowych stabilna
Rynek nieruchomości
Gdzie buduje się najwięcej mieszkań? Eksperci mówią o sygnałach ostrzegawczych
Rynek nieruchomości
Prywatne akademiki rosną w całej Polsce, ale wciąż jest ich za mało
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek nieruchomości
Trudno mówić o inwestycyjnym schłodzeniu u deweloperów