Autorzy raportu zaznaczają przy tym, że przedstawione przez nich szacunki ograniczają się do upraw rolnych, nie obejmują całości szkód środowiskowych i gospodarczych wyrządzanych przez susze. Wskazują przy tym, że gdyby wziąć pod uwagę nie ceny uzyskiwane przez rolników, tylko sklepowe, to suma strat byłaby znacznie wyższa.
Choć zjawisko niedoborów wody i susz narasta, to poszczególne lata różnią się w tym zakresie między sobą. Szczególnie duże straty w plonach przyniosły lata 2006 i 2015, za to relatywnie niskie odnotowano w 2017 i 2020 r.
W Polsce szacuje się, że blisko 13,5 proc. powierzchni obszarów rolnych i leśnych jest silnie zagrożonych suszą, a blisko 1/4 jest zagrożona ekstremalnie. PIE wskazuje, że w ostatnich kilkunastu latach w wyniku susz przeciętnie największe straty odnotowano w województwie wielkopolskim. Przekraczały one średnio 1 mld zł rocznie. Około 0,9 mld zł straty sięgały w województwie mazowieckim, nieco mniej w lubelskim. Najmniejsze straty notowano w województwie warmińsko-mazurskim i sięgały średnio około 0,2 mld zł. Nieco wyższe były w województwach śląskim i zachodniopomorskim. W ocenie autorów raportu największe straty dotykające województwo wielkopolskie nie są zaskakujące, bo jest ono duże i ma znaczny areał upraw, a jednocześnie okazało się bardzo suche. Pomiary i wyliczenia wskazują za to, że województwo warmińsko-mazurskie jest bardzo wilgotne.
W raporcie PIE czytamy też, że przez wahania temperatur tracimy średniorocznie 7 proc. plonów, a co najmniej 14 proc. plonów będziemy tracili, jeśli średnia temperatura wzrośnie o 2 stopnie Celsjusza. W najtrudniejszych pod względem warunków pogodowych okresach traciliśmy ponad 50 proc.
Zarządzanie zasobami wody i dobór upraw
– Wzrost temperatur wynikający ze zmian klimatu spowoduje zintensyfikowanie problemów: zwiększy parowanie i częstotliwość skrajnych zjawisk pogodowych. Konieczne są zatem działania adaptacyjne, m.in. odpowiednie zarządzanie zasobami wody, jak również dobór upraw – mówi Szymon Ogórek, analityk z zespołu strategii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
– Susze kosztują Polskę miliardy złotych rocznie, a postępujące zmiany klimatu tylko zwiększą straty. Oprócz wysokich cen żywności mamy do czynienia z coroczną katastrofą ekologiczną w znacznej części kraju. Działania proretencyjne i konserwujące wodę mogą nie tylko zmniejszyć straty w plonach, ale są również ściśle powiązane z ochroną przyrody, zwłaszcza lasów, mokradeł i rzek. Wszystkie opracowania na ten temat są zgodne; inwestycje w zapobieganie suszom się zwracają. Myślenie, że susze dotykają tylko krajów o gorącym klimacie, jest błędne. Już teraz płacimy za nie w sklepie, w rachunkach za wodę i w bioróżnorodności środowiska naturalnego – dodaje Jan Markiewicz, analityk z zespołu Gospodarki Światowej w PIE.