-Jajka od szczęśliwych kur – tym hasłem chętnie reklamują się producenci ekologicznych jaj, zapewniając, że ich nioski żyją w dobrostanie, który udzieli się także konsumentom. Niedługo przed świętami wielkanocnymi, gdy jajka w różnej postaci królują na stołach, Fundacja Alberta Schweiztera ogłosiła, że już wkrótce klatkowy chów kur przejdzie w Polsce do historii, gdyż kolejne firmy, w tym sieci handlowe, rezygnują z klatkowych jaj.
Jej komunikat zbiegł się w czasie z ogłoszeniem nowej kampanii społecznej, która także ma na celu wzrost szczęścia i dobrostanu - tyle, że nie kur, a pracowników. Z początkiem tygodnia wystartowała nowa, ogólnopolska kampania społeczna „Cała Polska tworzy idealne miejsce pracy", w której Employer Branding Institute (EBI) we współpracy z firmą EY chce przez kilka najbliższych miesięcy zachęcać Polaków, by szukali szczęścia w pracy, radząc jednocześnie pracodawcom, jak załodze dojście do dobrostanu umożliwić.
Co ma pracownik do kury? Wbrew pozorom sporo - bo w jednym i drugim przypadku badania naukowe potwierdzają, że szczęście i dobrostan zwiększają wydajność. Szczęśliwe kury – najlepiej z wolnego wybiegu albo w pełni wolno-grzebiące - znoszą więcej jajek, co u szczęśliwych pracowników przekłada się np. na więcej (i lepiej) obsłużonych klientów, pacjentów, więcej linijek kodu itd.
Płynące z samej unijnej góry zachęty, by zadbać o dobrostan kur - określany jako welfare - bliskie są radom ekspertów podkreślających znaczenie wellness, czyli dobrostanu u ludzi. W obu przypadkach chodzi o zdrowe odżywianie, unikanie stresu, ruch oraz dobrze oświetlone i wietrzone pomieszczenia, w których przebywają.
Wprowadzony w latach 30. XX wieku bateryjny chów klatkowy (jest zakazany w Unii od 2012 r.) przypomina tradycyjne biura typu open space -zatłoczone, nieprzyjazne, bez dostępu do światła dziennego i świeżego powietrza. Pierwsze open space powstały w początkach XX wieku w USA a w latach 70. spopularyzowały się na całym świecie, dochodząc pod koniec XX wieku do Polski. I nadal królują, choć amerykańskie badania wykazują, że pracownicy w open space są o 15 proc. mniej wydani i dwukrotnie bardziej narażeni na infekcje.