Szczęśliwe kury i szczęśliwi pracownicy

Kilka lat po tym, jak pod wpływem unijnych regulacji zaczęliśmy dbać o dobrostan i szczęście kur niosek, przyszła kolej na pracowników.

Aktualizacja: 28.03.2018 14:03 Publikacja: 28.03.2018 11:53

Szczęśliwe kury i szczęśliwi pracownicy

Foto: Fotolia

-Jajka od szczęśliwych kur – tym hasłem chętnie reklamują się producenci ekologicznych jaj, zapewniając, że ich nioski żyją w dobrostanie, który udzieli się także konsumentom. Niedługo przed świętami wielkanocnymi, gdy jajka w różnej postaci królują na stołach, Fundacja Alberta Schweiztera ogłosiła, że już wkrótce klatkowy chów kur przejdzie w Polsce do historii, gdyż kolejne firmy, w tym sieci handlowe, rezygnują z klatkowych jaj.

Jej komunikat zbiegł się w czasie z ogłoszeniem nowej kampanii społecznej, która także ma na celu wzrost szczęścia i dobrostanu - tyle, że nie kur, a pracowników. Z początkiem tygodnia wystartowała nowa, ogólnopolska kampania społeczna „Cała Polska tworzy idealne miejsce pracy", w której Employer Branding Institute (EBI) we współpracy z firmą EY chce przez kilka najbliższych miesięcy zachęcać Polaków, by szukali szczęścia w pracy, radząc jednocześnie pracodawcom, jak załodze dojście do dobrostanu umożliwić.

Co ma pracownik do kury? Wbrew pozorom sporo - bo w jednym i drugim przypadku badania naukowe potwierdzają, że szczęście i dobrostan zwiększają wydajność. Szczęśliwe kury – najlepiej z wolnego wybiegu albo w pełni wolno-grzebiące - znoszą więcej jajek, co u szczęśliwych pracowników przekłada się np. na więcej (i lepiej) obsłużonych klientów, pacjentów, więcej linijek kodu itd.

Płynące z samej unijnej góry zachęty, by zadbać o dobrostan kur - określany jako welfare - bliskie są radom ekspertów podkreślających znaczenie wellness, czyli dobrostanu u ludzi. W obu przypadkach chodzi o zdrowe odżywianie, unikanie stresu, ruch oraz dobrze oświetlone i wietrzone pomieszczenia, w których przebywają.

Wprowadzony w latach 30. XX wieku bateryjny chów klatkowy (jest zakazany w Unii od 2012 r.) przypomina tradycyjne biura typu open space -zatłoczone, nieprzyjazne, bez dostępu do światła dziennego i świeżego powietrza. Pierwsze open space powstały w początkach XX wieku w USA a w latach 70. spopularyzowały się na całym świecie, dochodząc pod koniec XX wieku do Polski. I nadal królują, choć amerykańskie badania wykazują, że pracownicy w open space są o 15 proc. mniej wydani i dwukrotnie bardziej narażeni na infekcje.

Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm przechodzi na chów ściółkowy i wolny wybieg – dopasowując open space do potrzeb pracowników. W biurach pojawiają się wydzielone przestrzenie do spotkań, rozmów telefonicznych, cichej pracy, strefy relaksu- może nie na ściółce, ale n.p. na ratanowych leżankach. Za element wolnego wybiegu dla kur można z kolei uznać oferowaną przez coraz więcej firm możliwość zdalnej pracy.
Mamy też wśród pracowników odpowiednik w pełni ekologicznych kur grzebiących. To wolni strzelcy czyli freelancerzy, którzy nie mogą liczyć na stabilny dochód u stałego pracodawcy (czyli na karmę od gospodarza). Są niezależni ale zdani na samodzielne polowanie na mniej lub bardziej intratne kontrakty – zupełnie jak na tłuste dżdżownice w ogródku…

 

Rolnictwo
Jak nie gazem, to nawozem. Rosji sposób na sankcje
Rolnictwo
Rekordowe pieniądze dla rolników popłyną z UE. Polacy też sięgną po 8,4 mld euro
Rolnictwo
Zła pogoda powoduje, że ceny kawy osiągają rekordowo wysoki poziom
Rolnictwo
Wojskowi w Egipcie zajmą się importem pszenicy z Rosji
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Rolnictwo
Kawa na świecie najdroższa od prawie 50 lat. W 2025 r. będzie nadal drożeć
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku