Artur Bartkiewicz: Sondażowe sukcesy marszałka Sejmu. Plan Szymona Hołowni na razie działa

Chińskie powiedzenie mówi, że zamiast walczyć z wrogami, należy usiąść na brzegu rzeki i cierpliwie czekać, aż przypłyną nią ich trupy. Szymon Hołownia zdaje się realizować obecnie polityczny projekt tego właśnie rodzaju.

Aktualizacja: 01.02.2024 20:15 Publikacja: 01.02.2024 16:06

Szymon Hołownia

Szymon Hołownia

Foto: PAP

W sondażu prezydenckim Onetu Szymon Hołownia w ciągu dwóch miesięcy zyskał prawie 13 punktów procentowych poparcia – mniej więcej tyle, ile stracili w tym badaniu jego najpoważniejsi rywale: Rafał Trzaskowski i Mateusz Morawiecki (choć start tego ostatniego w wyborach prezydenckich nie jest oczywiście przesądzony). Wcześniej ukazały się dwa sondaże zaufania: IBRiS dla Onetu i CBOS – zgodne co do tego, że Hołowni Polacy ufają najbardziej. W dodatku w sondażu IBRiS Hołownia osiągnął rekordowy wynik. W czasie, gdy kraj ogarnęła gorączka politycznego konfliktu, marszałek Sejmu ma powody do radości.

Po co Szymonowi Hołowni było stanowisko marszałka Sejmu?

Zwłaszcza że w owych sondażowych sukcesach – jak się zdaje – nie ma przypadku. Hołownia po to właśnie wynegocjował sobie stanowisko marszałka Sejmu na pierwszą połowę kadencji, kosztem stanowiska wicepremiera dla Polski 2050, by wobec spodziewanego szarpania się z kurczowo trzymającym się przy władzy PiS, zajmować pozycję nieco z boku. Marszałek Sejmu to pozycja wiążąca się z prestiżem, ważna ustrojowo, odpowiedzialna – ale stwarzająca też okazję do tego, by siadając w marszałkowskim fotelu, wzbić się nieco ponad poziom, na którym rząd boksuje się z opozycją. I z tej pozycji ubolewać, napominać, apelować oraz kreślić wizje tego, jak państwo działać powinno.

Czytaj więcej

Sondaż prezydencki: Szymon Hołownia zyskuje najwięcej. Rafał Trzaskowski traci

Szymon Hołownia, jako osoba stojąca na czele władzy ustawodawczej, nie musi brudzić sobie rąk trudnymi decyzjami, często budzących wątpliwości prawne, jakie w ramach ekstremalnie trudnej kohabitacji z Andrzejem Dudą i w konfrontacji z wciąż silnym PiS musi podejmować rząd Donalda Tuska i sam premier. A jednocześnie w obecnej sytuacji dużego zainteresowania polityką na szczeblu centralnym jest znacznie bardziej widoczny niż jego najważniejszy rywal w obozie rządzącym w walce o prezydenturę – Rafał Trzaskowski.

Ranking zaufania do polityków styczeń 2024 (CBOS)

Ranking zaufania do polityków styczeń 2024 (CBOS)

PAP

Hołownia oczywiście umie sobie pomagać. Marszałek Sejmu pierwsze tygodnie obrad zmienił w swój show, wobec polityków PiS próbujących dokonywać obstrukcji w Sejmie bywał stanowczy, ale jednocześnie uprzejmy (nawet jeśli często była to uprzejmość podszyta złośliwością). Hołownia nie stroni też od konferencji prasowych. Ba, można powiedzieć, że wręcz się w nich lubuje, więc w przestrzeni publicznej pojawia się znacznie częściej, niż wynikałoby to z samego harmonogramu posiedzeń Sejmu.

Czytaj więcej

Sondaż: Rośnie nieufność wobec prezydenta Dudy. Rekordowy wynik Hołowni

Szymon Hołownia po 15 października miał tylko jeden trudny moment

Tak naprawdę jedynym trudnym dla niego momentem była sprawa wygaszenia mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W tym przypadku istniała groźba, że w Sejmie dojdzie do jakiejś próby sił, przepychanek ze strażą marszałkowską, chaosu, z którego trudno byłoby wyjść komukolwiek z godnością. Ale tu z odsieczą przyszedł mu rząd, który brawurową akcją w Pałacu Prezydenckim wziął na siebie całe odium „prześladowania” polityków PiS, wszystkie późniejsze zarzuty dotyczące więźniów politycznych i tortur. A wobec oskarżeń o tortury wygaszenie mandatu czy anulowanie karty do głosowania wydaje się błahostką.

Prawdopodobnie za półtora roku czeka nas zażarty bój Trzaskowski z Hołownią, którego wynik staje się coraz mniej oczywisty

Co zagraża Szymonowi Hołowni?

Hołowni tak naprawdę grozi obecnie głównie to, że jego sukcesy przychodzą zbyt wcześnie. Do wyborów prezydenckich pozostaje półtora roku – to dużo czasu na popełnienie błędów, uwikłanie się w jakiś kosztowny polityczny konflikt albo po prostu opatrzenie się opinii publicznej i stworzenie wrażenia przesytu. Hołownia już raz tego doświadczył – po wyborach prezydenckich w 2020 roku i jego brawurowym wejściu do świata polityki, w pewnym momencie Polska 2050 zaczęła doganiać i przeganiać PO, ale potem wrócił Donald Tusk i partia Hołowni złapała zadyszkę do tego stopnia, że jeszcze dwa miesiące przed wyborami poważnie rozpatrywano scenariusz, w którym Polska 2050 nawet z PSL nie przekroczy progu 8 proc. Ale jeśli to, co nas nie zabija, czyni nas mocniejszym – to za półtora roku czeka nas zażarty bój Trzaskowskiego z Hołownią, którego wynik staje się coraz mniej oczywisty.

Publicystyka
Mgliste wpływy Rosji, czyli czego nie wiemy po konferencji gen. Jarosława Stróżyka
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Publicystyka
Estera Flieger: Dokąd zmierza Trzecia Droga?
Publicystyka
Stefan Szczepłek: Igrzyska olimpijskie w Warszawie? Jestem za
Publicystyka
Przemysław Prekiel: Lewica na rozdrożu
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Publicystyka
Marek Kozubal: Kto stanie murem za Antonim Macierewiczem