Panie Premierze Mateuszu Morawiecki, Pani Ministro Anno Moskwo,
To, co najprawdopodobniej wydarzy się w kolejnych tygodniach, a mam ogromną nadzieję, że już dzisiaj, czyli odblokowanie ustawy wiatrakowej, to nie jest Wasz sukces. To przyznanie się do ogromnego błędu, który popełniliście lata temu. Aktywiści klimatyczni od lat apelują do Was i robią wszystko, by Polska miała jakąkolwiek politykę klimatyczną, jakiekolwiek bezpieczeństwo energetyczne. Wcześniej przez lata robili to przedstawiciele organizacji ekologicznych, ale też naukowcy i naukowczynie. Zaczynając, mówiłyśmy, że działamy, bo nie chcemy dożyć końca świata dla naszego pokolenia. Dziś mówimy, że bardziej niż końca świata boimy się końca miesiąca. Po latach blokowania energetyki wiatrowej w końcu, pod naciskiem Komisji Europejskiej, decydujecie się umożliwić jej rozwój.
Czytaj więcej
W Sejmie ruszają prace nad nowelizacją ustawy odległościowej dla wiatraków. Ma ona odblokować rozwój energetyki wiatrowej na lądzie w Polsce. To jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Projektów opozycji, Senatu oraz rządu jest łącznie osiem. Mimo apeli opozycji projektu nie trafiły do podkomisji, ale były od razu procedowane.
Gdy wprowadziliście tzw. ustawę 10H, doprowadziliście do zahamowania rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. Dotychczas farmy wiatrowe mogły powstawać zaledwie na 0,3 proc. powierzchni całego kraju. Z tej ekstremalnie małej liczby farm powstało na tyle dużo energii, że w ostatnich 12 miesiącach stanowiły one aż 12 proc. miksu energetycznego Polski. Od czasu zablokowania rozwoju energetyki wiatrowej straty dla polskich przedsiębiorstw z branży OZE szacuje się na 3 mld zł, ale przede wszystkim – my wszyscy straciliśmy wiele przez siedem lat bezsensownych przepisów. Wykluczyliście z inwestycji 99,7 proc. powierzchni kraju. Praktycznie cała Polska stała w miejscu ze względu na widzimisię lobby węglowego i kilku polityków Solidarnej Polski.
Polska Akademia Nauk wskazuje, że wbrew ich propagandzie, m.in. pani europoseł Anny Zalewskiej, odległość 500 m jest bezpieczna dla zdrowia i komfortu ludzi, hałas jest porównywalny do zwykłego sprzętu AGD czy fal. Liberalizacja w postaci ustalenia odległości 500 m pozwoli na 25-krotne zwiększenie dostępności terenów – do ponad 7 proc. powierzchni kraju, co umożliwi powstanie ponad 30 GW nowych elektrowni wiatrowych generujących tanią, czystą i dostępną energię. Ani odległość 1000 m, ani tzw. 5H nie pozwala nam na wystarczający rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Tylko sprawdzona w większości państw UE i rekomendowana przez Polską Akademię Nauk odległość 500 m pozwoli na odblokowanie potencjału energetyki wiatrowej w naszym kraju. Cieszy mnie stanowisko PAN, bo argumenty antywiatrakowe nierzadko przypominają te, które wysuwane są przez środowiska antyszczepionkowe w kontekście zapobiegania pandemii COVID-19. Antywiatrakowiec to synonim antyszczepionkowca.