Roman Kuźniar: Trismus, czyli szczękościsk Putina

Terytoria ukraińskie zajęte w wyniku agresji w 2014 r. Rosja traktuje jak swoje i nie będzie o nich rozmawiać. Czy da się je odbić w tej wojnie? – pisze politolog.

Publikacja: 20.01.2023 03:00

Władimir Putin (na zdjęciu) nie jest w tej chwili w sytuacji drapieżnika zagnanego w ciasny kąt, któ

Władimir Putin (na zdjęciu) nie jest w tej chwili w sytuacji drapieżnika zagnanego w ciasny kąt, który może w związku z tym zrobić coś nieobliczalnego; on już to zrobił

Foto: EPA/SERGEY GUNEEVSPUTNIK/KREMLIN / POOL

Ustabilizowanie się od listopada linii frontu we wschodniej Ukrainie nie jest zasługą warunków pogodowych ani atomowego straszaka Rosji. Stało się tak za sprawą skrócenia linii frontu, jej utwardzenia po stronie rosyjskiej (większej liczby żołnierzy i lepszego dowodzenia), ale też pewnego wyczerpania po stronie ukraińskiej. Jest ono potęgowane dewastacją ukraińskiej infrastruktury krytycznej. To prawda, Putin nie osiągnął głównych celów agresji deklarowanych 24 lutego i powtórzonych przez jego osobistego Ribbentropa (min. Ławrowa) 27 grudnia („denazyfikacja i demilitaryzacja” Ukrainy). Jednak pomimo ukraińskiej kontrofensywy Rosja utrzymuje wartościowe dla obu stron terytoria, i to takie, których zabór był celem agresji. Nie aż tyle, ile chciała, ale cennych dla niej, bo chodzi o szeroki pas lądowy łączący Donbas z Krymem.

Pozostało 92% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki