Rosyjska agresja na Ukrainę przywróciła strategiczne znaczenie naszemu regionowi na mapie świata. Wcześniej ciężar gospodarczy, militarny, ale też zainteresowanie głównych światowych graczy przesunęły się do Azji Południowo-Wschodniej, a relacje transatlantyckie zaczęły być zastępowane transpacyficznymi. Wojna to zmieniła, bo okazało się, że byt, jakim jest Europa Środkowa, Europa Karpat czy Trójmorze, ma znaczenie w rozrachunku z zapomnianym wrogiem Zachodu – Rosją. Od nas zależy, czy uda nam się wykorzystać oczy świata zwrócone na nas i czy nasz region będzie bardziej podmiotowy w przyszłości.
Europa Środkowa stanowi ideę wspólnoty kulturowej, przestrzeń geopolityczną i ekonomiczną, jak również pewną koncepcję polityczną. Przez ostatnie kilka dekad jesteśmy świadkami przejścia od idei literackiej czy wręcz publicystycznej ku politycznym formom instytucjonalizacji tej idei. Europę Środkowo-Wschodnią konstytuuje nie tylko kryterium geograficzne, ale również uwarunkowania historyczne i polityczne.
Dziki Wschód
Myślenie w kategoriach Europy Środkowo-Wschodniej jako regionu położonego między morzami Adriatyckim, Bałtyckim i Czarnym zaczęło się krystalizować w pierwszych dekadach XX stulecia i było odpowiedzią na niemiecką koncepcję Mitteleuropy oraz rosyjski panslawizm i internacjonalistyczny bolszewizm. Konfrontacja między USA i ZSRR po II wojnie światowej sprawiała, że zostaliśmy jako region dopisani do „drugiego świata”, będącego w sferze zainteresowań komunizmu i Moskwy (pierwszy to USA, EWG i państwa rozwinięte). Wpisywało się to w zachodnią, oświeceniową tradycję orientalizującego dyskursu stworzonego głównie przez francuskich i niemieckich myślicieli, którego celem było wykreowanie mitu niecywilizowanego, barbarzyńskiego i nacechowanego chaosem Wschodu, aby uwiarygodnić cywilizacyjną przewagę Zachodu.
Zgodnie z tą narracją, opisaną przez Larry’ego Wollfa w książce „Wynalezienie Europy Wschodniej. Mapa cywilizacji w dobie Oświecenia”, Zachód do konsolidacji własnego optymistycznego wizerunku jako ucieleśnienia oświeceniowych ideałów postępu potrzebował słabiej rozwiniętego, nieucywilizowanego, zacofanego i niedojrzałego „Innego”, którego musiał odpowiednio przedstawić i nazwać, a więc wyposażyć w przypisaną mu przez siebie tożsamość.
Czytaj więcej
Szef MSZ Litwy, Gabrielius Landsbergis, wezwał szefów MSZ państw UE, by zapewnili Ukrainę o swoim niezachwianym wsparciu w kontekście doniesień medialnych, że Zachód może wywierać presję na Kijów, aby ten przystąpił do negocjacji z Moskwą.