Blogerzy piszą o krótkiej pamięci prezydenta

Prezydent Bronisław Komorowski z okazji 220. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja dwukrotnie straszył Polaków rozszarpywaniem biało-czerwonej flagi

Publikacja: 04.05.2011 08:10

Blogerzy piszą o krótkiej pamięci prezydenta

Foto: W Sieci Opinii

Dzisiaj trzeba pilnować, aby Polska mogła się modernizować, ale także, aby była oparta o system wartości, fundament tradycji narodowej, bez rozszarpywania tej biało-czerwonej flagi na poszczególne kolory i rozdrapywania pomiędzy walczące ze sobą ugrupowania partyjne. Odnoszę wrażenie, że jest to już realnym problemem. Kiedyś był to może margines, ale jeśli dzisiaj na flagach polskich są wypisywane hasła pełne nienawiści, wrogie wobec władzy państwowej, to znaczy, że gdzieś zatraca się wrażliwość, co do tej podstawowej kwestii, że flaga, symbol narodu jest czymś, czego się nie wykorzystuje w mniej, czy bardziej brudnej walce politycznej, partyjnej, a co się czci, szanuje i zachowuje jako wspólną rzecz, wspólną wartość dla narodu, także dla następnych pokoleń (...) Spór niech będzie, bo na tym polega demokracja, niech się toczy spór, bo to jest potrzebne Polsce. Ale nienawiść, język nienawiści jest rzeczą karygodną, szczególnie wtedy, jeżeli wykorzystuje się symbole, takie jak krzyż, flaga, jak wspólne tradycje narodowe (…) Nie wolno lekceważyć tego rodzaju złych sygnałów, trzeba na nie reagować. Oprócz tego trzeba pokazywać takie przyzwoite polskie świętowanie - mówił prezydent na antenie TVP1.

Apele prezydenta spotkały się z odpowiedzią blogerów. Martynka pisze w salonie24:

Komorowski pouczył nas Polaków, że Polska nie jest niczyją własnością, ale dobrem wspólnym, na rzecz którego wszystkie środowiska powinny pracować. Nic chyba bardziej mnie nie poirytowało, niż te słowa w ustach właśnie tego człowieka, który przez ostatnie lata zachowywał się w sposób haniebny w stosunku do poprzedniego Prezydenta, nie licujący z godnością urzędu, który pełnił. Wszyscy pamiętamy te karygodne słowa i zachowania ówczesnego Marszałka sejmu, pełne cynizmu, kpiny i szyderstwa. W pamięć zapadły również sceny z Bronisławem Komorowskim w tle z 10 kwietnia 2010 roku. W tych tragicznych dniach próby, obecny prezydent pokazał swój stosunek do Polski, do jej instytucji, do narodu. Pospieszne zajmowanie pomieszczeń pałacu prezydenckiego, błyskawiczna akcja obsadzania swoimi ludźmi stanowisk po dopiero co zmarłych budziła i budzi we mnie ogromny niesmak. Wówczas można było zobaczyć, czym dla tej formacji, z której wywodzi się Bronisław Komorowski,  jest Polska, czym jest konstytucja.

Eska na portalu nowyekran.pl dodaje:

Pan Prezydent jest rozżalony. Powiedział to dziś wyraźnie w trakcie uroczystości państwowych z okazji 3 maja (…) Ja go rozumiem. On przecież jest Polską. Od lat ponad już dwudziestu dążył do tego. Dlatego związał się z wojskiem (a dokładniej z WSI, ale to szczegół!), wykonuje wszelkie zadania wg wieloletniego planu. A cel jasny – oto w Polsce wyczerpała się durna, liberalna  demokracja (On to przewidział!), zapanowała ogólna nienawiść i smuta, i potrzebna jest zmiana. Nadszedł czas najwyższy odrzucić ten strupieszały ustrój i powrócić do szczytnych tradycji. Przywrócić monarchię, wszak istnieją one w innych krajach europejskich. A któż inny jak nie hrabia Komorowski najlepiej się do tego nadaje?

Ech, ci blogerzy. Czy nie widzą, że to właśnie prezydent Komorowski obiektywnie wskazuje, kto tak naprawdę stoi za „językiem nienawiści”? Kogo powinno się ze wszystkich sił izolować i karcić? Bo przecież nie Stefana Niesiołowskiego, Kazimierza Kutza, Zbigniewa Hołdysa, Władysława Bartoszewskiego czy przyjaciela prezydenta - Janusza Palikota. Oni już wspólnie z premierem Tuskiem mają zapewnione tytuły „Budowniczych zgody”?. Pytanie tylko jedno się rodzi: co z Kubą Wojewódzkim, który pomiatał polską flagą, a dziś odpowiada za koncert organizowany na inaugurację naszej prezydencji w UE. Czy pan prezydent da mu wcześniej wykład o barwach narodowych? Chcielibyśmy to obejrzeć na żywo.

Dzisiaj trzeba pilnować, aby Polska mogła się modernizować, ale także, aby była oparta o system wartości, fundament tradycji narodowej, bez rozszarpywania tej biało-czerwonej flagi na poszczególne kolory i rozdrapywania pomiędzy walczące ze sobą ugrupowania partyjne. Odnoszę wrażenie, że jest to już realnym problemem. Kiedyś był to może margines, ale jeśli dzisiaj na flagach polskich są wypisywane hasła pełne nienawiści, wrogie wobec władzy państwowej, to znaczy, że gdzieś zatraca się wrażliwość, co do tej podstawowej kwestii, że flaga, symbol narodu jest czymś, czego się nie wykorzystuje w mniej, czy bardziej brudnej walce politycznej, partyjnej, a co się czci, szanuje i zachowuje jako wspólną rzecz, wspólną wartość dla narodu, także dla następnych pokoleń (...) Spór niech będzie, bo na tym polega demokracja, niech się toczy spór, bo to jest potrzebne Polsce. Ale nienawiść, język nienawiści jest rzeczą karygodną, szczególnie wtedy, jeżeli wykorzystuje się symbole, takie jak krzyż, flaga, jak wspólne tradycje narodowe (…) Nie wolno lekceważyć tego rodzaju złych sygnałów, trzeba na nie reagować. Oprócz tego trzeba pokazywać takie przyzwoite polskie świętowanie - mówił prezydent na antenie TVP1.

Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donald Trump czystkami w Strefie Gazy funduje Amerykanom nowy Afganistan
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Publicystyka
Unijna komisarz ds. środowiska: Woda nie jest już dobrem oczywistym
Publicystyka
Andrzej Dybczyński: Polskiej nauce potrzeba nie reformy, lecz reformacji
Publicystyka
Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jerzy Owsiak kontra Telewizja Republika