Łukasz Grass: Czym jest obchodzenie rocznicy, jeśli jest ono pod przymusem?

O komentarz do felietonu Piotra Skwiecińskiego z dzisiejszego numeru "Rzeczpospolitej" pokusił się dziennikarz radia TOK FM Łukasz Grass

Publikacja: 08.08.2012 16:46

Łukasz Grass: Czym jest obchodzenie rocznicy, jeśli jest ono pod przymusem?

Foto: W Sieci Opinii

Skwieciński napisał:

Jest to uderzające zwłaszcza wobec rozrostu powstańczych uroczystości. Z roku na rok mają one coraz więcej wątków. Oprócz tradycyjnego, czyli cmentarnego, mamy całą paletę działań, z sukcesem animowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego, które potrafi mówić o powstaniu do współczesnej młodzieży inteligentnie i nowatorsko.

Mamy wreszcie ostry nurt kibiców zatrzymujących ruch w centrum stolicy - nurt może kontrowersyjny, bo spolityzowany, ale też będący objawem prawdziwego przeżywania rocznicy. Nie tylko obchody się rozrastają, ale też - takie jest w każdym razie moje wrażenie - coraz więcej ludzi je przeżywa. W różnej formie, w różny sposób, ale coraz bardziej. W tym roku w Warszawie o 17.00 zatrzymało się więcej przechodniów niż rok temu, rok temu więcej niż dwa lata temu.

Łukasz Grass powiedział na antenie TOK FM:

Obserwowałem centrum Warszawy w godzinę "W". Większość ludzi w samochodach nie zatrzymała się dlatego, że chciała. Ruch zatrzymali motocykliści, ludzie z racami, kibice Legii. Jeśli zatrzymanie się w godzinę "W" jest przymusem, to o jakim obchodzeniu rocznicy mowa?

Nie chcę, żeby zatrzymywali mnie kibice. Byłem zażenowany patrząc na to, co się dzieje w centrum miasta w godzinie 'W". Ludzie musieli się zatrzymać, bo kibice zablokowali ruch. Chciałem, żeby ludzie zatrzymywali się z własnej potrzeby, a nie dlatego, że ktoś do tego zmusza.

A większość ludzi w centrum Warszawy zatrzymała się nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że ruch przed skrzyżowaniami został zatrzymany przez ludzi na motocyklach, z racami. Gdyby ten gest był powodowany motywacją wewnętrzną, to co innego. Czym jest obchodzenie rocznicy, jeśli jest ono pod przymusem?

Piotr Skwieciński odpowiedział:

Gdzie jest granica między prawdziwe, a nieprawdziwe? Zatrzymywanie ruchu jest przejawiem przejawem uczuć patriotycznych. Nie lubię słowa "patriotyzm", ale to właśnie o nim mowa. Uczucia patriotyczne w ciągu ostatnich paru lat rosną. Ja nie mówię, że dobrze jest, że oni zatrzymują ruch, stwierdzam, że rosną w nich uczucia. Sam fakt, że one rosną jest bardzo pozytywny.

Skwieciński napisał:

Jest to uderzające zwłaszcza wobec rozrostu powstańczych uroczystości. Z roku na rok mają one coraz więcej wątków. Oprócz tradycyjnego, czyli cmentarnego, mamy całą paletę działań, z sukcesem animowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego, które potrafi mówić o powstaniu do współczesnej młodzieży inteligentnie i nowatorsko.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem