Skwieciński napisał:
Jest to uderzające zwłaszcza wobec rozrostu powstańczych uroczystości. Z roku na rok mają one coraz więcej wątków. Oprócz tradycyjnego, czyli cmentarnego, mamy całą paletę działań, z sukcesem animowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego, które potrafi mówić o powstaniu do współczesnej młodzieży inteligentnie i nowatorsko.
Mamy wreszcie ostry nurt kibiców zatrzymujących ruch w centrum stolicy - nurt może kontrowersyjny, bo spolityzowany, ale też będący objawem prawdziwego przeżywania rocznicy. Nie tylko obchody się rozrastają, ale też - takie jest w każdym razie moje wrażenie - coraz więcej ludzi je przeżywa. W różnej formie, w różny sposób, ale coraz bardziej. W tym roku w Warszawie o 17.00 zatrzymało się więcej przechodniów niż rok temu, rok temu więcej niż dwa lata temu.
Łukasz Grass powiedział na antenie TOK FM:
Obserwowałem centrum Warszawy w godzinę "W". Większość ludzi w samochodach nie zatrzymała się dlatego, że chciała. Ruch zatrzymali motocykliści, ludzie z racami, kibice Legii. Jeśli zatrzymanie się w godzinę "W" jest przymusem, to o jakim obchodzeniu rocznicy mowa?