Renata Krupa-Dąborwska: Farmy wiatrowe zarzewiem lokalnych konfliktów

Nie ma przepisów, które regulowałyby budowę farm wiatrowych. To ma się zmienić. Sejm nad nimi właśnie pracuje. Zarzuca się im jednak, że są zbyt rygorystyczne.

Aktualizacja: 25.04.2016 23:40 Publikacja: 25.04.2016 21:04

Renata Krupa-Dąborwska: Farmy wiatrowe zarzewiem lokalnych konfliktów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Wiatraków boją się przede wszystkim mieszkańcy gmin. Nie chcą ich w pobliżu swoich domów. Do rzecznika praw obywatelskich wpływa wiele skarg w tej sprawie. Właściciele domów w sąsiedztwie wiatraków twierdzą, że negatywnie wpływają one na ich zdrowie. Rzecznik wielokrotnie interweniował w tej sprawie, najczęściej swoje wystąpienia kierował do ministra środowiska. Ostatnie z 4 lutego 2016 r., zostało przesłane do Ministerstwa Energii. Z kolei władze samorządowe na ogół są przychylne farmom, bo oznaczają spory przypływ gotówki do gminnej kasy. Przy okazji jednak potrafi dochodzić do nieprawidłowości, na co wskazują kolejne raporty NIK. Farmy aprobują też ekolodzy, bo są to odnawialne źródła energii. Zielone światło daje im również Unia.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem