Rekordowa od lat liczba egzekucji. Prawnicy: reżimy mają wymówkę dla kary śmierci

W ubiegłym roku wykonano rekordową od niemal dekady liczbę egzekucji na ludziach skazanych na karę śmierci - alarmuje Amnesty International. Zdaniem ekspertów od praw człowieka pandemia i konflikty zbrojne to wymówki dla reżimów, które ją dopuszczają.

Publikacja: 14.04.2025 15:37

Rekordowa od lat liczba egzekucji. Prawnicy: reżimy mają wymówkę dla kary śmierci

Foto: Adobe Stock

Według raportu Amnesty International za rok 2024, liczba wykonanych kar śmierci na świecie była najwyższa od lat i dotknęła 1518 osób w 15 krajach. To ponad 30 proc. przypadków więcej niż w roku poprzednim i najwięcej od niemal dekady. 

Na czele niechlubnego rankingu wciąż stoją Chiny (przodują też kolejno: Iran, Arabia Saudyjska, Irak i Jemen), choć w swoim regionie to USA pozostają jedynym krajem, w którym dokonywano egzekucji. Ponad 40 proc. straceń było efektem wyroków za przestępstwa narkotykowe (ponad 630 przypadków). Życie straciło co najmniej kilkoro nieletnich. Skazańców zabijano za pomocą śmiertelnego zastrzyku, przez ścięcie głowy, powieszenie, uduszenie gazem i rozstrzelanie. Na świecie wciąż odbywają się publiczne egzekucje.

Czytaj więcej

Gallup: Amerykanie w większości przeciwni karze śmierci

Amnesty International alarmuje, że kara śmierci ciągle stanowi narzędzie zastraszania społeczeństwa, opresji na przeciwników władzy i niszczenia grup etnicznych. Podobnie uważają eksperci od praw człowieka.

Prawnik: kara śmierci nie wybacza błędu i nie pozwala na zadośćuczynienie za pomyłki procesu 

– Kara śmierci jest często stosowana w sposób niesprawiedliwy, arbitralny i dyskryminujący – komentuje mec. Arkadiusz Szymański, wspólnik z kancelarii Zemła Szymański Adwokaci.

Według niego, to właśnie jej „nieodwołalna natura” jest powodem podatności na nadużycia.

– To stanowisko potwierdza Rada Europy w jednej ze swych rezolucji. Kara śmierci jako narzędzie może służyć oddziaływaniu na społeczeństwo, w tym przeciwników władzy – dodaje.

Mecenas przypomina, że najbardziej surowa kara jest „karą terminalną, nie wybacza błędu, nie pozwala po fakcie jej wykonania na próbę zadośćuczynienia za pomyłki, od których proces karny nie jest wolny”.

– Dlatego każda organizacja, każda inicjatywa, która ma na celu wyeliminowanie tej kary z systemu kar, zasługuje na pochwałę. Od 1973 r. w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki ponad 200 więźniów zostało zwolnionych z tzw. death row (pol. cela śmierci), gdzie oczekiwali na karę śmierci w wyniku błędnego skazania – wskazuje.

Czytaj więcej

Kara śmierci: ogromny wzrost liczby egzekucji

Pandemia i wojny wymówką dla reżimów, żeby „dbać o porządek publiczny”?

Mec. Justyna Kalicka-Andziak z Kancelarii Radcy Prawnego fakt, że liczba egzekucji na świecie rośnie od 2020 r., łączy z wybuchem pandemii COVID-19 i konfliktów zbrojnych.

– Dla reżimów stało się to świetną wymówką, aby zaostrzać przepisy lub stosować ją pod pozorem dbałości o porządek publiczny. Co ciekawe, liczba ta rośnie, mimo że liczba krajów, w których wykonuje się egzekucje, maleje. Choć dostępne dane dotyczące np. Chin czy Korei Północnej są niepełne – komentuje ekspertka.

Wyjaśnia, że z perspektywy prawnika świadczy to o sensowności wywieranej presji.

– Zwłaszcza że z powodu sytuacji międzynarodowej uwaga wielu organizacji i społeczności została skierowana na inne problemy, więc presja na reżimy była mniejsza – uważa.

Karę śmierci za narkotyki łatwiej wytłumaczyć niż surowe kary dla kobiet i łamanie ich praw

Mec. Szymański ocenia, że zagrożenie najbardziej poważnymi konsekwencjami nie eliminuje problemu związanego ze szkodliwymi używkami.

– Przestępstwa narkotykowe nie powinny być zagrożone karą śmierci, pomimo że uzależnienie od narkotyków w konsekwencji może do takiej tragedii prowadzić – komentuje.

Justyna Kalicka-Andziak przypomina, że karę śmierci za przestępstwa narkotykowe wymierzają kraje m.in. z Półwyspu Arabskiego, które coraz bardziej otwierają się na turystykę, choćby ze względu na organizację międzynarodowych imprez sportowych. Według prawniczki, bez szczegółowych danych trudno ustalić, czy przestępczość narkotykowa się nasiliła, a tak zagrożenie utraty życia działa odstraszająco na potencjalnych przestępców.

Czytaj więcej

Andrzej Zoll: Kara śmierci to wypowiedzenie europejskich wartości, to krok w kierunku Rosji

– Moim zdaniem stanowi to element propagandy; sięgnięcie po to, co dla reżimów jest najłatwiejsze do uargumentowania. Przecież cały świat uznaje narkotyki za zło i chce z nimi walczyć, więc trudno odeprzeć argument o konieczności stosowania radykalnych metod – tłumaczy mechanizm.

– Władze autorytarne doskonale wiedzą, w jakich obszarach mogą sobie pozwolić na wykonywanie takiej kary. Dużo więcej krytyki wywołują np. surowe kary dla kobiet, które są elementem łamania ich praw – konkluduje mecenas Justyna Kalicka-Andziak.

Ciemna liczba kar śmierci: nie znamy faktycznych danych z Chin. USA „liderem” w swoim regionie. 

Amnesty zastrzega, że zebrane przez organizację dane nie uwzględniają tysięcy egzekucji, najprawdopodobniej wykonywanych w Chinach (oficjalnie mowa o 1000 lub więcej ubiegłorocznych przypadków, ale w tej kwestii obowiązuje tajemnica państwowa), Wietnamie i Korei Północnej, gdzie – według tej organizacji – kara śmierci jest stosowana powszechnie. Według tych dostępnych, najwięcej kobiet stracono właśnie w Państwie Środka, a także Iranie i Arabii Saudyjskiej.

Ubiegły rok przyniósł też prawie 2090 nowych przypadków (w 46 krajach) skazania na karę ostateczną. Amnesty odnotowało też sytuacje, w których zastosowano ułaskawienie lub zmianę wyroku. Sudan Południowy, Sudan i Uganda wróciły do wydawania takich wyroków.

Stany Zjednoczone straciły 25 osób. Najwięcej egzekucji przeprowadzono w regionie Azji i Pacyfiku, choć w Bangladeszu nie wykonano jej po raz pierwszy od 2018 r. W Europie karę tę stosuje tylko reżim białoruski, choć jedyny skazany w ubiegłym roku został ułaskawiony. Rosja i Tadżykistan przestrzegały moratorium na wykonywanie i orzekanie tej kary.

Według raportu Amnesty International za rok 2024, liczba wykonanych kar śmierci na świecie była najwyższa od lat i dotknęła 1518 osób w 15 krajach. To ponad 30 proc. przypadków więcej niż w roku poprzednim i najwięcej od niemal dekady. 

Na czele niechlubnego rankingu wciąż stoją Chiny (przodują też kolejno: Iran, Arabia Saudyjska, Irak i Jemen), choć w swoim regionie to USA pozostają jedynym krajem, w którym dokonywano egzekucji. Ponad 40 proc. straceń było efektem wyroków za przestępstwa narkotykowe (ponad 630 przypadków). Życie straciło co najmniej kilkoro nieletnich. Skazańców zabijano za pomocą śmiertelnego zastrzyku, przez ścięcie głowy, powieszenie, uduszenie gazem i rozstrzelanie. Na świecie wciąż odbywają się publiczne egzekucje.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Kara śmierci: ogromny wzrost liczby egzekucji
Sądy i trybunały
Alarmująca opinia rzecznika TSUE ws. neosędziów. Czeka nas armagedon
Prawo drogowe
Skarbówka sprzedaje auta pijanych kierowców. Wiadomo „ile zarobiła"
Sądy i trybunały
Duże zmiany w największym stowarzyszeniu sędziów w Polsce. Jest nowy prezes
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja środków na kontach w ZUS a przejście na emeryturę. Który miesiąc wybrać?