W piątek policja na Pomorzu poinformowała, że otrzymała zgłoszenie od nauczycielki z Bytowa, która wyczuła woń alkoholu od uczniów. Okazało się, że alkohol kupiła dla siebie i kolegów 16-letnia dziewczyna w jednym z marketów. Ekspedientka poprosiła ją o dowód, a ta okazała grafikę w telefonie na wzór mDowodu z aplikacji mObywatel. Ponieważ została na niej zmieniona data urodzenia, sprzedawczyni była przekonana, że kupująca ma 20 lat.
Czytaj więcej
Od 14 lipca w Polsce możemy potwierdzić swoją tożsamość, korzystając z mDowodu w aplikacji mObywatel - przypomina Ministerstwo Cyfryzacji i wyjaśnia urzędnikom, jak potwierdzić tożsamość obywatela w aplikacji.
Fałszywy mDowód za 20 zł, fałszywy mObywatel nieco droższy
Jak podaje serwis Demagog.org, oferty sprzedaży fałszywego mDowodu pojawiają się w mediach społecznościowych. Konta o nazwach nawiązujących do oficjalnej nazwy aplikacji zachęcają, by wysyłać w tej sprawie wiadomości prywatne lub dołączyć do wskazanych kanałów. Link do strony internetowej z fałszywym mDowodem kosztuje 20 zł. Za dodatkowe 60 zł można uzyskać dostęp do aplikacji kopiującej mObywatela z taką dokładnością, że sprzedawcy nie są w stanie odróżnić fałszywki od oryginału. Można również kupić kod źródłowy do tworzenia własnych aplikacji. Za polecanie znajomym oszuści proponują rabaty.
Proceder jest całkowicie nielegalny. Za posługiwanie się nieautentycznym dokumentem grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia (art. 270 kodeksu karnego). Taka sama sankcja przewidziana jest w przypadku wytwarzania programu umożliwiającego fałszowanie dokumentu i używanie go jak autentycznego (art. 269b kk).
Według Demagoga, rząd zwleka z wydaniem przepisów, które mogłoby ograniczyć nielegalny biznes oszustów. Powód? Nie wszyscy wiedzą, jak sprawdzić autentyczność mDowodu. Tymczasem przy jego pomocy można nie tylko kupić alkohol, ale także oddać głos w wyborach.