Sprawa księdza Olszewskiego. Kaucja nie zawsze jest legalna i można ją stracić

Kaucja za księdza Michała Olszewskiego trafiła już na konto prokuratury i zapewne jeszcze w piątek wyjdzie on z aresztu. Ekspert zastrzega, że pieniądze takie muszą pochodzić z legalnego źródła i zawsze jest ryzyko, że mogą przepaść.

Publikacja: 25.10.2024 13:12

Uczestnicy protestu w obronie księdza Michała Olszewskiego

Uczestnicy protestu w obronie księdza Michała Olszewskiego

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że przebywający w areszcie od siedmiu miesięcy ksiądz Michał Olszewski oraz dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości mogą wyjść na wolność po wpłaceniu 350 tys. zł kaucji. Jak poinformował jeden z adwokatów duchownego pieniądze zostały już zaksięgowane na koncie prokuratury.

Sprawa księdza Michała Olszewskiego. Kaucja wpłacona, wyjdzie z aresztu

Czy oznacza to, że jeszcze dziś opuszczą oni areszt? Według sędziego Piotra Mgłośka z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków jest to bardzo prawdopodobne. – Podejrzani zostaną w areszcie dopóki pieniądze nie wpłyną na konto sądu. Jak środki te już tam się znajdą, to sędzia wyda nakaz niezwłocznego zwolnienia, który trafi do aresztu śledczego. Tam sporządza się tzw. wypiskę, czyli zebranie rzeczy osoby zatrzymanej, formalne zdjęcie ze stanu osobowego itp. Czynności te trwają zazwyczaj dwie, trzy godziny. Wszystko wskazuje zatem na to, że ksiądz i dwie urzędniczku jeszcze dziś opuszczą areszt - mówi sędzia.

Z informacji przekazanych przez adwokata księdza Olszewskiego wynika, że poręczenie za duchownego wpłacił brat zakonny, a kaucję za dwie urzędniczki dziennikarz TV Republika Michał Rachoń.

Czytaj więcej

Ksiądz Michał Olszewski opuścił areszt. "Modlitwy mnie wydobyły"

Kto może wpłacić kaucję i czy mona ją stracić? Sędzia wyjaśnia

- Jest to w pełni dopuszczalne, poręczenie majątkowe może bowiem wpłacić każdy. Nie ma większego znaczenia, kto się podpisze na przelewie, kluczowe jest za to pochodzenie środków przeznaczonych na poręcznie majątkowe. Sąd zawsze może zażądać udokumentowania źródła pochodzenia tych pieniędzy – podkreśla sędzia Mgłosiek.

Zastrzega przy tym, że sąd nie musi przyjąć każdego przelewu. Na żądanie sądu wpłacający ma bowiem obowiązek udowodnić, że środki te pochodzą z legalnych źródeł. Nie można też robić publicznych zbiórek na pokrycie poręczenia majątkowego. Jeśli podczas weryfikacji warunki te nie zostaną spełnione to sąd może odmówić przyjęcia poręcznia i podejrzany zostanie w areszcie.

Co istotne, poręczenie majątkowe można stracić. – Zdarza się to, jeżeli podejrzany, czy oskarżony nie przestrzega warunków zwolnienia. Mam na myśl próby matactwa w toku postępowania, niezgłaszanie się na wezwanie sądu, ucieczki czy ukrywanie się. W takich sytuacjach poręczenie przepada – wyjaśnia sędzia Mgłosiek. Środki, które przepadają, trafiają na rachunek Skarbu Państwa i nie da się ich odzyskać.

A nierzadko są to niemałe sumy. W przypadku księdza Olszewskiego chodzi o 350 tys. zł, co według sędziego Mgłośka nie jest wysoką kwotą, biorąc pod uwagę rodzaj zarzutu. - W stosunku do dwóch urzędniczek jest to raczej umiarkowana suma. Wyższa jednak niż orzekane najczęściej kwoty poręczenia przy większości przestępstw. Zazwyczaj sumy te wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy zł. Pamiętajmy, że wysokość poręczenia zależy głównie od wagi sprawy i możliwości materialnych oskarżonego – dodaje sędzia.

Decyzję o warunkowym uchyleniu aresztu sędziego Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek departamentu Funduszu Sprawiedliwości: Urszuli D. i Karoliny K. podjął w czwartek warszawski sąd apelacyjny. Warunkiem jest wpłacenie po 350 tys. zł poręczenia do 15 listopada. Będą oni objęci zakazem opuszczania kraju i obowiązkiem meldowania się dwa razy w tygodniu na posterunku policji. Podejrzani nie będą mogli też kontaktować się ze sobą i świadkami w sprawie.

Czytaj więcej

Sąd Apelacyjny zdecydował ws. księdza Michała Olszewskiego

Co zarzuca się księdzu Michałowi Olszewskiemu?

Przypomnijmy, iż ks. Michał Olszewski ze Zgromadzenia Księży Sercanów, szef Fundacji Profeto, to jedna z osób, które znalazły się w areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym rzekomych nieprawidłowości w przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Pieniądze te powinny być przeznaczane na wspieranie ofiar przestępstw, a także na finansowanie powrotu do funkcjonowania w społeczeństwie osób, które odbyły wyroki. Ksiądz podejrzewany jest przez prokuraturę o działania prowadzące do przywłaszczenia tych pieniędzy.

Zarzuty dotyczą dotacji na budowę ośrodka dla ofiar przestępstw „Archipelag”, który powstaje na warszawskim Wilanowie. W czerwcu prokuratura uzupełniła zarzuty kierowane pod adresem ks. Olszewskiego o „pranie pieniędzy” poprzez transakcję pomiędzy głównym wykonawcą „Archipelagu” a fundacją.

We wtorek zarzuty stawiane Olszewskiemu i urzędniczkom zostały zmienione przez prokuraturę z nadużycia zaufania z art. 296 k.k. na przywłaszczenie powierzonego mienia z art. 284 par. 2 k.k.

W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że przebywający w areszcie od siedmiu miesięcy ksiądz Michał Olszewski oraz dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości mogą wyjść na wolność po wpłaceniu 350 tys. zł kaucji. Jak poinformował jeden z adwokatów duchownego pieniądze zostały już zaksięgowane na koncie prokuratury.

Sprawa księdza Michała Olszewskiego. Kaucja wpłacona, wyjdzie z aresztu

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Materiał Promocyjny
Telewizor w inteligentnym, bezpiecznym domu
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Prawo karne
„Budda” w areszcie. Są szczegóły zarzutów postawionych youtuberowi
Prawo drogowe
Będzie jeszcze trudniej o prawo jazdy. Każdy błąd zakończy egzamin
W sądzie i w urzędzie
Nowy dokument w aplikacji mObywatel 2.0. Dotyczy prawie 120 tysięcy osób