W uzasadnieniu najnowszego wyroku Sąd Najwyższy wyjaśnił też, jak należy rozumieć tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjną.
SN badał, czy ustawa z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób nie narusza istoty wolności i praw, czyli art. 31 konstytucji. W sprawie chodziło o 35-letniego Pawła P., który jako dziecko doznał urazu głowy ze znacznymi skutkami dla psychiki, ale mógł odpowiadać karnie. Mając 17 lat, trafił do poprawczaka za kradzieże, a potem wiele lat spędził w więzieniach, w tym cztery lata za usiłowanie gwałtu na kobiecie. Ciągnięta przez niego głową po bruku uciekła, gdy pojawiła się jakaś osoba trzecia. Mężczyzna mający skłonności do picia alkoholu i zażywania narkotyków nie godził się na terapię, przeciwnie – obnosił się swoją brutalnością zarówno w zakładzie karnym, jak i wobec rodziny. W tej sytuacji sądy niższych instancji na wniosek dyrektora zakładu karnego w Raciborzu uznały za konieczne umieszczenie go w izolacji w Gostyninie. Biegli sądowi ocenili, że przejawia on znaczące zaburzenia emocjonalno-popędowe i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością dopuści się groźnego przestępstwa.