Miała być centralizacja leczenia zabiegowego i decentralizacja radio- i chemioterapii tak, by można je było przyjmować jak najbliżej miejsca zamieszkania. Duże, referencyjne ośrodki miały koordynować leczenie, a mniejsze działać pod ich dyktando. Wszystko dla dobra pacjenta. Założenia rozminęły się jednak z rzeczywistością i Pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej, czyli koordynowanej opieki nad chorymi na nowotwory, która, jak tłumaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski, zakłada „prowadzenie pacjenta za rękę przez system diagnostyki, terapii i z powrotem", spotkał się z ostrą krytyką części lekarzy, środowisk pacjentów i towarzystw naukowych.