Sytuacja związana z tzw. reformą wymiaru sprawiedliwości sukcesywnie się komplikuje. Znaczącą cezurą jest wyrok ETPCz z 22 lipca 2021 r., w którym wskazano, że sam udział w rozpoznaniu sprawy sędziego powołanego z nominacji tzw. neo-KRS stanowić może podstawę do uznania, iż w procesie doszło do naruszenia gwarantowanych przez EKPCz standardów rzetelnego procesu. Jakkolwiek orzeczenie odnosi się przede wszystkim do Izby Dyscyplinarnej SN, jego znaczenie dalece wykracza poza osoby powołane do tego organu. Wyrażane konsekwentnie stanowisko TSUE i ETPCz w tzw. sprawach polskich jednoznacznie przesądza, że skala i stopień naruszeń niezależności sądów są nie do pogodzenia z minimalnymi standardami unijnymi i konwencyjnymi. Stosunek do wymagań sformułowanych przez te sądy dzieli polskie środowisko prawnicze. Skrajnie rozbieżne oceny pogłębiają destrukcyjne skutki zmian wprowadzanych konsekwentnie od 2015 r. Ponieważ to prawnicy współkształtują wymiar sprawiedliwości, to od postawy środowiska – nie zaś od deklaracji i działań polityków – zależy jego prawidłowe funkcjonowanie.