W 2024 r. Polacy spędzili na zwolnieniach chorobowych rekordowe 240 mln dni – wynika z najnowszych danych ZUS. Zakład skontrolował 486,4 tys. zwolnień lekarskich, z których 36,6 tys. zakwestionował. Wartość tych świadczeń wyniosła 52 mln 953 tys. zł. Co nasi rodacy robili na L4, gdy nie chorowali? Eksperci Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się kompleksowo problematyką absencji chorobowych, przygotowali zestawienie najciekawszych nadużyć.
Gwiazda internetu na L4 nie próżnowała
Adnotacja na zaświadczeniu lekarskim o treści „chory może chodzić” oznacza, że choroba nie wymaga leżenia w łóżku. Zapis ten uprawnia jednak jedynie do załatwiania podstawowych potrzeb życiowych, a więc przykładowo do poruszania się po mieszkaniu, dokonania zakupów żywnościowych, leków, udania się na wizytę do lekarza, na zabiegi medyczne czy rehabilitacyjne. Przepisów tych postanowiła nie respektować jedna z popularnych influencerek. Kobieta przebywając na L4 u swojego pracodawcy, zamieszczała jednocześnie w mediach społecznościowych materiały promocyjne mające na celu osiągnięcie korzyści finansowych. Ponadto, z jej postów jasno wynikało, że czas na zwolnieniu lekarskim wykorzystywała dodatkowo jako urlop wypoczynkowy, przebywając poza miejscem zamieszkania.
Czytaj więcej
Przesłanki utraty zasiłku chorobowego dalej będą budzić wątpliwości – twierdzi ZUS. Problematyczne będzie też łączenie pracy w jednej firmie z L4 w drugiej.
W nadesłanym do ZUS oświadczeniu influencerka wskazała, że powyższe działania miały na celu poprawę jej samopoczucia, jednakże wyjaśnienia tego typu wzbudziły wątpliwości i nie zostały uznane przez organ rentowy, a zasiłek został cofnięty. - Kiepski przykład dla społeczności widzów! - komentuje Conperio.
Tylko jedno piwko, dla ochłody
Wśród najnowszych, niepokojących danych udostępnionych przez ZUS, są również te dotyczące liczby zwolnień lekarskich oznaczonych kodem C, a więc z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej nadużyciem alkoholu. W 2024 roku lekarze wystawili blisko 9,5 tys. tego typu zwolnień. To prawie o 45 proc. więcej niż jeszcze rok wcześniej. Z kolei z danych Conperio wynika, że pewien znaczny odsetek osób przebywających na chorobowym raczy się w tym czasie - dla wątpliwego kurażu – różnymi procentowymi trunkami. Podczas jednej z terenowych kontroli, ku zaskoczeniu kontrolerów powitał ich mężczyzna przebywający na L4, który w ręku trzymał puszkę ze złocistym napojem. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego sięgnął po alkohol przebywając na zwolnieniu lekarskim, odpowiedział: „To tylko jedno piwko, przecież jest gorąco”.