Obywatelski projekt dotyczący praw zwierząt przepadnie w Sejmie? Wskazuje na to opinia rządu

Inicjatywa podpisana przez pół miliona osób miała m.in. zakazać łańcuchów, fajerwerków i wprowadzić powszechną kastrację psów i kotów. Poważny znak zapytania nad jej losami stawia pismo podpisane przez premiera Donalda Tuska.

Publikacja: 08.04.2025 04:12

Rząd opracował druzgocące stanowisko do obywatelskiego projektu, poprawiającego prawa zwierząt

Rząd opracował druzgocące stanowisko do obywatelskiego projektu, poprawiającego prawa zwierząt

Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

– Ponad 500 tys. podpisów stanowi niezaprzeczalny dowód na to, jak ogromne jest społeczne zapotrzebowanie na poprawę losu zwierząt towarzyszących w naszym kraju – mówiła we wrześniu ubiegłego roku Ewa Gebert, prezeska OTOZ Animals. Organizacje prozwierzęce złożyły wówczas w Sejmie obywatelski projekt „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”.

Czytaj więcej

"Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt". Ponad pół miliona podpisów w Sejmie

Projekt, który swoimi nazwiskami firmowały znane postaci kultury, takie jak Daniel Olbrychski i Olga Tokarczuk, trafił do specjalnie utworzonej komisji nadzwyczajnej w Sejmie, na czele której stanęła wicemarszałek Dorota Niedziela z KO. Miał radykalnie wzmocnić ochronę zwierząt w Polsce, ale niewiele z tego może wyjść. Wszystko za sprawą stanowiska przygotowanego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które skierował do Sejmu rząd.

Stanowisko rządu teoretycznie nie jest negatywne. W praktyce jednak tak należy je odczytywać

Teoretycznie nie jest ono negatywne. „Rząd wyraża nadzieję, że w toku prac parlamentarnych uda się wypracować wyważone i oczekiwane przez społeczeństwo rozwiązania” – czytamy. Jednak w rzeczywistości rząd ma poważne uwagi w praktyce do wszystkich najważniejszych elementów projektu.

Czytaj więcej

Co z końmi na szlaku do Morskiego Oka? Rząd przedstawił ustalenia

Przykłady? Może być nim postulat zawarty na początku tytułu inicjatywy, czyli „stop łańcuchom”. Projekt przewiduje, że zakazane byłoby trzymanie psów na uwięzi z wyjątkiem spaceru lub transportu. Co na to rząd? Zauważa, że w myśl projektowanego przepisu nie będzie można nawet na chwilę przywiązać psa przed sklepem, na kempingu czy „podczas badania, leczenia i zabiegów pielęgnacyjnych”. „Rząd uznaje za zbyt daleko idącą propozycję kwalifikowania utrzymywania zwierzęcia domowego na uwięzi jako przestępstwa znęcania się nad zwierzętami” – wynika z pisma podpisanego przez premiera Donalda Tuska.

Zaproponowane zmiany tak w zakresie samej powierzchni kojców, jak i pozostałych wymagań dotyczących kojców, będą miały skutki finansowe także dla podmiotów utrzymujących psy służbowe w związku z koniecznością przebudowy kojców

fragment stanowiska rządu

To nie koniec zastrzeżeń do tego punktu, bo rząd ma też wątpliwości odnośnie do kojców, w których mają być trzymane psy, gdy zlikwiduje się łańcuchy. Rząd zauważa, że zawartych w projekcie wymagań dotyczących wielkości kojców nie spełniają np. pomieszczenia psów policyjnych, co spowoduje konieczność ich przebudowy. Jego zdaniem wymiary kojców będą też kłopotliwe dla schronisk.

Zakaz fajerwerków? Zdaniem rządu autorzy projektu opierają się na zmanipulowanych danych

Z równie silną krytyką spotkały się inne propozycje, np. zakazu używania głośnych fajerwerków. „W dalszych pracach nad projektem należy uwzględnić wpływ omawianej regulacji na przedsiębiorczość” – pisze rząd i zarzuca autorom projektu, że oparli się na zmanipulowanych danych dotyczących rzekomych urazów doznawanych przez konie w wyniku eksplozji petard, i to dotyczących nie Polski, lecz Nowej Zelandii.

Czytaj więcej

Fajerwerki coraz większym problemem dla samorządów

Inna mocno dyskutowana propozycja z inicjatywy przewiduje niemal powszechną kastrację psów i kotów w celu powstrzymania niekontrolowanego rozrodu i bezdomności. Zdaniem rządu byłoby to „sprzeczne z obecnym stanem wiedzy i wytycznymi światowych organizacji zajmujących się medycyną psów i kotów”. A co z zakazem montowania na budynkach kolców odstraszających ptaki? „Generalny zakaz stosowania np. modułów z kolcami, które mogą być przecież tępo zakończone i które nie mają na celu ranienia lub okaleczania ptaków, jest zbyt daleko idący” – pisze rząd.

W uzasadnieniu projektu czytamy np., że 26 proc. koni doznaje obrażeń w wyniku eksplozji fajerwerków, podczas gdy publikacja, na którą się powołano, nie dostarcza danych z Polski, ale z Nowej Zelandii, i w rzeczywistości nie mówi o tym, że 26 proc. koni odnosi obrażenia, lecz o tym, że 26 proc. właścicieli koni uczestniczących w ankiecie internetowej zaznaczyło, że ich konie odniosły obrażenia w związku z fajerwerkami

fragment stanowiska rządu

To tylko kilka przykładów, bo rząd ma też zastrzeżenia do zmian systemowych, dotyczących organizacji schronisk i przeciwdziałaniu bezdomności. Jedyną zmianą, którą wydaje się popierać w całości, jest nakaz powszechnego czipowania psów i kotów. Jednak rząd już wcześniej przedstawił własny projekt w tym zakresie.

Prace nad projektem mają na dobre ruszyć po wyborach. Jego autorzy są mimo wszystko dobrej myśli

– Stanowiska rządu nie oceniamy ani jako jednoznacznie negatywne, ani jednoznacznie pozytywne – mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz z Fundacji Mondo Cane, współautorka projektu. – Natomiast mam wrażenie, że autorzy opinii nie do końca orientują się w sytuacji zwierząt domowych. To, co mnie najbardziej uderza, to postulat wstrzymania prac nad przepisami dotyczącymi hodowli zwierząt domowych, dlatego że podobne prace rozpoczęła Komisja Europejska. Problem w tym, że Polska jest największą pseudohodowlą w Europie, a w naszym interesie jest jak najszybsze uporządkowanie tego rynku, nie czekając na Brukselę – dodaje.

Czytaj więcej

Słowacja chce rozprawić się z niedźwiedziami. Kilkaset zwierząt do odstrzału

Co będzie się działo z projektem po tak druzgocącej opinii rządu? Nieoficjalnie wiadomo, że prace w komisji nadzwyczajnej na dobre ruszą dopiero po wyborach prezydenckich, by temat praw zwierząt nie był wykorzystywany w kampanii wyborczej. Członkini komisji Katarzyna Piekarska z KO uważa, że mimo zastrzeżeń rządu projekt uda się przyjąć. – Oczekuje tego nasz elektorat – argumentuje.

– Ponad 500 tys. podpisów stanowi niezaprzeczalny dowód na to, jak ogromne jest społeczne zapotrzebowanie na poprawę losu zwierząt towarzyszących w naszym kraju – mówiła we wrześniu ubiegłego roku Ewa Gebert, prezeska OTOZ Animals. Organizacje prozwierzęce złożyły wówczas w Sejmie obywatelski projekt „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”.

Projekt, który swoimi nazwiskami firmowały znane postaci kultury, takie jak Daniel Olbrychski i Olga Tokarczuk, trafił do specjalnie utworzonej komisji nadzwyczajnej w Sejmie, na czele której stanęła wicemarszałek Dorota Niedziela z KO. Miał radykalnie wzmocnić ochronę zwierząt w Polsce, ale niewiele z tego może wyjść. Wszystko za sprawą stanowiska przygotowanego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które skierował do Sejmu rząd.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kwota wolna nie zostanie podniesiona? Marek Belka: Nie obniżajmy podatków
Polityka
Sondaż: Karol Nawrocki traci. Sławomir Mentzen trudniejszym rywalem dla Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Chrobry z czekolady? Rząd na ostatnią chwilę szykuje huczne obchody tysiąclecia koronacji
Polityka
Prezydenckie starcie na lewicy: Biejat kontra Zandberg
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Jędrzej Bielecki: Trump okaże się impotentem