Młodzież z TikToka i enerdowskie dinozaury. Sukces postkomunistycznej Lewicy

Partia, która zmierzała do grobu, zdobyła aż 8,8 proc. głosów w niedzielnych wyborach do Bundestagu. Zaklina się, że z „faszystami” z AfD nigdy nie będzie współpracować, ale jak oni jest przeciwna specjalnym wydatkom wojskowym dla Ukrainy.

Publikacja: 24.02.2025 17:20

Heidi Reichinnek

Heidi Reichinnek

Foto: REUTERS/Christian Mang

W polityce niemieckiej pojawiła się nowa gwiazda. Nazywa się Heidi Reichinnek, pochodzi ze wschodniego landu Saksonia-Anhalt, ale NRD raczej nie pamięta, bo urodziła się rok przed upadkiem muru berlińskiego. To ta młoda polityczka, z dużym tatuażem wystającym spod lewego rękawa, wygłosiła pod koniec stycznia płomienne przemówienia w Bundestagu, które w mediach społecznościowych, głównie na TikToku, obejrzało wiele milionów Niemców.

Oskarżyła w nim Friedricha Merza, szefa CDU i – co potwierdziło zwycięstwo jego partii w niedzielnych wyborach – przyszłego kanclerza, o to, że rzucił się w ramiona „faszystów” z AfD. Restrykcyjnie antyimigrancki plan Merza poparła bowiem w Bundestagu skrajnie prawicowa partia. 

Die Linke, partia najpopularniejsza wśród młodych wyborców. 35 proc. młodych Niemek oddało na nią głos

Po występie Reichinnek, która startowała jako główna kandydatka Die Linke, notowania sondażowe partii szły w górę. Jej przypisuje się to, że przyciągnęła masę młodzieży, w najmłodszej grupie wyborców największą popularnością cieszyli się postkomuniści. Jak sama podkreśliła na poniedziałkowej konferencji prasowej, najbardziej cieszy ją to, że przeszło co trzecia młoda Niemka głosowała na Die Linke – partię „sprawiedliwości społecznej”.

Czytaj więcej

Dlaczego gaśnie gwiazda Sahry Wagenknecht? Ile partii wejdzie do Bundestagu?

Postkomuniści zdobyli 64 (z 630) mandatów, z tego aż 6 dzięki zwycięstwu w swoim okręgu wyborczym. W ten sposób, i to z najlepszym wynikiem w całej partii, trafił do Bundestagu 77-letni Gregor Gysi, dinozaur postkomunistów, mający też fanów na TikToku. Zaczynał karierę jeszcze w partii komunistycznej w Niemczech, potem był najbardziej rozpoznawalnym politykiem i szefem istniejących przed Die Linke ugrupowań postkomunistycznych. Die Linke ma po swojej stronie nadal coraz mniej liczną grupę starych enerdowców. 

– Wróciliśmy do gry! – cieszyli się politycy Die Linke na poniedziałkowej konferencji. I to z wyjątkowym, znacznie powyżej 5-proc. progiem, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się niedostępny. Partia zanikała w sondażach i w wyborach lokalnych po rozłamie, w wyniku którego liderka skrajnie lewicowego skrzydła i celebrytka Sahra Wagenknecht ruszyła z własną partią (która w sprawach imigracji przyjęła hasła skrajnej prawicy). Teraz Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) otarł się o próg wyborczy, ale nie wszedł do Bundestagu, co może oznaczać koniec kariery jego szefowej. Część postkomunistów nazywa BSW „sektą”.

Co Die Linke mówi o wydatkach na obronę i o Ukrainie?

Die Linke za największego wroga uznaje AfD. Jej liderzy w poniedziałek z oburzeniem przyjmowali pytanie, czy możliwe jest, aby razem z AfD skorzystali z mniejszości blokującej (czyli jednej trzeciej mandatów w Bundestagu, a wspólnie ją mają) w czasie głosowania, która zadecydowałaby o specjalnych wydatkach na obronę, w tym o pomocy militarnej dla Ukrainy. 

Jednak odpowiedź nie rozwiała niepewności. Die Linke zaklina się, że nigdy nie będzie współpracowała z AfD. Ale jest programowo za obniżeniem wydatków na wojsko i domaga się jednocześnie zniesienia tzw. hamulca budżetowego. Zniesienie go jest sposobem nie tylko na zwiększenie wydatków socjalnych, co postulują postkomuniści, ale i na przekazanie dodatkowej pomocy wojskowej dla Ukrainy, czego pod wpływem działań Donalda Trumpa chcą niemieckie partie mainstreamowe. 

Czytaj więcej

Wybory w Niemczech: Wyniki AfD i Lewicy to zła wiadomość dla CDU/CSU i Friedriecha Merza

To w sumie mogłoby doprowadzić do tego, że postkomuniści zagłosowaliby tak jak „faszyści”. Liderzy postkomunistów podkreślili, że jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji w tej sprawie. 

Die Linke należy do obozu „pokoju” (natychmiastowego zakończenia wojny w Ukrainie), ale zapewnia, że w przeciwieństwie do AfD nie ulega retoryce Kremla. Jan van Aken, jedyny mężczyzna w najwyższym kierownictwie Die Linke, przedstawił koncepcję wysłania do Ukrainy misji rozjemczej z udziałem chińskich żołnierzy. – Oni zapewnialiby realną ochronę przed Rosją – powiedział. 

Tysiące zwolenników i polityków Die Linke chodziły po domach i przekonywały do głosowania na swoją partię

Die Linke w czasie kampanii wyborczej odwiedziła setki tysięcy mieszkań, przekonując do swojego programu. – Przećwiczyli to w zeszłym roku przed wyborami do landtagu w Saksonii. Setki młodych ludzi chodziły po domach, dzwoniły i namawiały. W ten sposób mój były student Nam Duy Nguyen zdobył mandat bezpośredni w okręgu w Lipsku – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Klaus Dörre, socjolog z uniwersytetu w Jenie w sąsiednim landzie, Turyngii.

Die Linke będzie w opozycji i zamierza kontrolować poczynania rządu. Zaproszenie postkomunistów do rządu federalnego wykluczyły CDU i SPD. Izolacja, inaczej niż w wypadku AfD, nie dotyczy jednak landów. Postkomuniści rządzili z SPD w kilku landach wschodnich, w Turyngii mieli nawet premiera.

W polityce niemieckiej pojawiła się nowa gwiazda. Nazywa się Heidi Reichinnek, pochodzi ze wschodniego landu Saksonia-Anhalt, ale NRD raczej nie pamięta, bo urodziła się rok przed upadkiem muru berlińskiego. To ta młoda polityczka, z dużym tatuażem wystającym spod lewego rękawa, wygłosiła pod koniec stycznia płomienne przemówienia w Bundestagu, które w mediach społecznościowych, głównie na TikToku, obejrzało wiele milionów Niemców.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Czekanie na rząd Friedricha Merza
Polityka
Niemiecki politolog: AfD może nadal korzystać z wymierzonego w nią ostracyzmu
Polityka
Viktor Orbán składa gratulacje po wyborach w Niemczech. Ale nie CDU/CSU
Polityka
Wybory w Niemczech: Wyniki AfD i Lewicy to zła wiadomość dla CDU/CSU i Friedriecha Merza
Polityka
Oficjalne wyniki wyborów w Niemczech: Co piąty głos dla AfD