– Ukraina nie bierze udziału. Nic o tym nie wiedziała. Uważamy, że jakiekolwiek rozmowy o Ukrainie bez Ukrainy nie przyniosą rezultatu – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski.
On sam jednak znalazł się na Półwyspie Arabskim, gdzie w Rijadzie spotkają się Amerykanie i Rosjanie. W poniedziałek odwiedził Zjednoczone Emiraty Arabskie, które występują jako pośrednik przy wymianie jeńców rosyjskich i ukraińskich. Po podziękowaniach za pośrednictwo oba kraje podpisały umowę handlową otwierającą rynek Emiratów dla ukraińskich towarów.
Przesyłanie dyplomatycznych sugestii za pomocą dronów
Ale stamtąd Zełenski pojechał do Rijadu, dokładnie wtedy gdy zbierały się tam delegacje obu krajów. Zasugerował tylko, że o przebieg amerykańsko-rosyjskich rozmów zapyta swego rozmówcę, premiera i następcę saudyjskiego tronu Mohammeda bin Salmana, który będzie gospodarzem tego spotkania.
Przy tym ukraiński prezydent zapewnia, że jego podróż na Półwysep Arabski przypadkowo zbiegła się w czasie z negocjacjami zainicjowanymi przez Trumpa.
– Na razie o naszych rozmowach nic nie wiadomo. Prezydent Zełenski powiedział deputowanym, że obecnie nie ma mowy o rozpoczynaniu negocjacji. Najpierw należy sformułować (ukraińską) ogólną pozycję (po rozmowach) z partnerami europejskimi i amerykańskimi. Myślę, że do tego jeszcze daleko – powiedział w Kijowie szef parlamentarnej komisji ds. zagranicznych Ołeksandr Mereżko.