To był ciężki moment dla prezydenta Alexandra Van der Bellena, który wywodzi się z lewicowo-zielonych środowisk, czyli najbardziej odległych od ideologii Austriackiej Partii Wolnościowej (FPÖ).
Sam to wyraźnie podkreślił, gdy w poniedziałek wczesnym popołudniem powierzył misję tworzenia nowego rządu przywódcy FPÖ. Pod Hofburgiem, pałacem prezydenckim w Wiedniu, setki Austriaków demonstrowały przeciwko powierzaniu ich kraju „nazistowskiemu aparatowi”.
Herbert Kickl, którego partię posądza się o nazistowskie sympatie, będzie próbował utworzyć gabinet z najważniejszym ugrupowaniem w dotychczasowym rządzie – konserwatywną Partią Ludową (ÖVP).
Dlaczego prezydent Alexander Van der Bellen powierzył misję tworzenia rządu szefowi skrajnie prawicowej FPÖ Herbertowi Kicklowi?
Przeszło trzy miesiące po wyborach parlamentarnych nie ma już innej opcji na utworzenie rządu dysponującego bezpieczną większością mandatów. Fiaskiem skończyły się negocjacje koalicyjne między ÖVP, socjaldemokratyczną SPÖ i liberalną NEOS. Szybko niemożliwe okazało się też powstanie rządu ÖVP i SPÖ, który miałby minimalną większość mandatów. Biorąc pod uwagę stawkę, czyli dopuszczenie antyeuropejskiej i prorosyjskiej skrajnej prawicy do rządzenia, przyczyny niepowodzenia rozmów między ÖVP, SPÖ i NEOS oraz ÖVP i SPÖ wydają się dosyć błahe: poszło przede wszystkim o podatki i wydatki socjalne.
Czytaj więcej
Niewykluczone, że w wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych w Austrii w rządzie znajdzie się ugrupowanie skrajnej prawicy o ideologii takiej, jaką w Niemczech promuje AfD.