Kim jest Jozkafka, autor raportu o Karolu Nawrockim

Wiemy jak raport o Karolu Nawrockim trafił do PiS. Wysłano go w mailu z adresu, który już nie istnieje – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 06.12.2024 17:14

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: PAP/Piotr Nowak

Mail o nazwie w tytule „Karol Nawrocki” trafił na skrzynkę pocztową kilku posłów i dziennikarzy związanych z PiS już 28 października. Zawierał „raport” o prezesie IPN, jednym z potencjalnych wtedy kandydatów PiS w wyborach prezydenckich, który ostatecznie uzyskał poparcie tej partii w wyborach (decyzję ogłoszono 24 listopada, a potwierdzono 30 listopada).

Mail został wysłany z adresu: jozkafka@wp.pl. Dziś ten adres e-mailowy już nie istnieje. Wiadomość, którą wysłaliśmy na tego maila wróciła do nas z adnotacją: „Stan: „550 "jozkafka@wp.pl": Podane konto nie istnieje”.

Autor raportu o Karolu Nawrockim nieznany, ale nie zamawiało go PiS. Informacje o prezesie IPN weryfikowano od wiosny

Dlaczego dopiero miesiąc później media ujawniły informacje na temat istnienia takiego raportu? Najpierw Onet (według niego dokument powstał na wewnętrzne potrzeby PiS – co, jak potwierdziliśmy, nie jest prawdą), potem „Gazeta Wyborcza”, która opisała co jest w całym 72-stronicowym raporcie. Według „GW” nosi on tytuł: „Karol Nawrocki i jego środowisko. Analiza zagrożeń wizerunkowych w kontekście ewentualnego startu prezesa IPN w wyborach prezydenckich 2025". Dziennik twierdzi, że raport dotyczy rzekomych związków prezesa IPN z osobami ze świata zorganizowanej przestępczości, nacjonalistami i neofaszystami. Chodzi o Olgierda L. pseud. „Olo” (zatrzymanego w czwartek przez ABW pod zarzutem przestępstw kryminalnych m.in. zlecenia pobicia), Grzegorza H. o ksywie „Śledziu" oraz Patryka M. – „Wielkiego Bu”, o którego znajomości z Nawrockim „Rzeczpospolita" pisała już we wrześniu.

Czytaj więcej

ABW zatrzymało Olgierda L. Jego nazwisko pojawia się w raporcie o Karolu Nawrockim

O wszystkim tym wiedzieliśmy już od wiosny, bo wtedy Karol Nawrocki zaczął być przymierzany do roli naszego kandydata i każdą rzecz, każdą informację, skrupulatnie sprawdziliśmy. Nie znaleźliśmy niczego co mogłoby mu zaszkodzić. Ten raport, który nie powstał na nasze zlecenie, bo go nie potrzebowaliśmy, został wytworzony w spółce byłego dziennikarza i polityka Konfederacji, który chciał utrącić Nawrockiego. Dlaczego? Bo tylko on może on odebrać głosy ze środowisk narodowców Sławomirowi Mentzenowi, którego wystawia na prezydenta Konfederacja mówi nam nasze źródło w kierownictwie PiS. 

Właścicielem spółki doradczo-lobbingowej, w której są także byli dziennikarze, był Przemysław Wipler, niegdyś poseł PiS, obecnie zaś Konfederacji. 2 grudnia w serwisie „X" Wipler odżegnywał się od spekulacji, że maczał palce w powstaniu raportu. „Dostałem ten »raport« od kolegi posła z naszego klubu, gdy »raport« miało już pół miasta. Nie miałem go nawet czasu ani specjalnej potrzeby przeczytać. Tym bardziej weryfikować, czy dane i informacje w tym  »raporcie« są prawdziwe” – napisał w odpowiedzi na pytanie jednego z użytkowników serwisu.

„Tekst – w jego ostatecznym kształcie – prawdopodobnie pisał ktoś z doświadczeniem dziennikarskim. W agencjach PR, z których korzystają również w PiS, jest sporo byłych dziennikarzy. W tym kontekście pada kilka nazwisk. Żaden z pytanych nie przyznaje się jednak do autorstwa sprawozdania” – twierdzi Wojciech Czuchnowski z „GW”. Chodzi o Michała Krzymowskiego, eksdziennikarza, od lat pracującego właśnie w lobbingu i PR, który współpracuje także z Wiplerem.

PiS pozwie do sądu europosłów Koalicji Obywatelskiej, którzy sugerują, że raport powstał na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego

Ten tekst jest bardzo zgrabnie napisany, widać że osoba, która go napisała, dobrze posługuje się piórem. Został skonstruowany pod elektorat PiS, a przede wszystkim prezesa Kaczyńskiego, by zmienił decyzję i wystawił Przemysława Czarnka, który był „czarnym koniem” i kandydatem, który nie zagrozi Konfederacji. Ale autor się przeliczył. Nie było w nim ani jednego faktu, o którym byśmy nie wiedzieli, i którego byśmy nie sprawdzili. Gdyby cokolwiek wyszło źle, Nawrocki nie zostałby kandydatem – mówi nasze źródło w PiS.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Raport o Karolu Nawrockim paradoksalnie zaszkodzi Rafałowi Trzaskowskiemu

O tym, że autorem raportu o prezesie IPN jest osobą od „czarnego piaru”, świadczyć ma m.in. użyte w nim sformułowanie po angielsku „hit piece” z żargonu specjalistów od czarnego PR. Chodzi o fragment odnoszący się do tekstu Piotra Głuchowskiego z „Gazety Wyborczej” o Nawrockim, w którym anonimowe źródło opowiada m.in. o jego kontaktach z byłym esbekiem i o sprowadzaniu prostytutek do hoteli. „Typowy »hit piece« Wyborczej, obliczony na obrzucenie Nawrockiego błotem na zasadzie najbardziej prymitywnych skojarzeń” – stwierdza autor raportu.

Dokument, który pojawił się 28 października i nie zmienił decyzji prezesa Kaczyńskiego ws. Nawrockiego, zaczął krążyć po mediach dopiero, gdy Nawrocki został ogłoszony kandydatem niezależnym, ale wspieranym przez PiS, i ruszył w Polskę na spotkania z wyborcami. Raport ujawnili opinii publicznej europosłowie KO – Dariusz Joński i Michał Szczerba. Ich zdaniem analiza powstała na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj więcej

Dariusz Joński i Michał Szczerba ujawnili "porażający" raport o Karolu Nawrockim. "Jarosław Kaczyński znał tę analizę, bo ją zlecił"

– Jeszcze raz powtórzę: raport nie powstał na zlecenie PiS. Nie szukamy jego autora, bo wiemy kto go wytworzył i do czego miał służyć. Miał nas wystraszyć. Chodziło o to, by wystawić np. Przemysława Czarnka, który kandydatowi Konfederacji nie zagrozi – utrzymuje nasz rozmówca z kierownictwa PiS. I dodaje, że partia pozwie do sądu europosłów KO za insynuacje, jakoby dokument zamówił Jarosław Kaczyński.

Karol Nawrocki ma „nieoczywiste zalety” ? Co zdecydowało że PiS zdecydował się wystawić go na prezydenta

O tym, że szef IPN znalazł się w centrum zainteresowania PiS jako kandydat na prezydenta miały zdecydować nie tylko wyniki badań, które robiono przez blisko rok. Zalety Nawrockiego, które dostrzegł PiS (odpowiedni wiek 42 lat, który wskazywali wyborcy w badaniach, siła przyciągania elektoratu spoza PiS) wynikały także spoza merytorycznych rzeczy. To m.in. bardzo dobra kondycja fizyczna, która, jak założono, pozwoli mu objechać w kampanii każdy powiat. 

– W pierwszej kampanii Andrzej Duda nie zdołał zaliczyć wszystkich powiatów. Poza tym ogłosiliśmy jego kandydaturę 11 listopada 2014 r. a następnego dnia zamiast ruszyć w Polsce, pojechał do Brukseli, bo był europosłem. Na dokładkę aż do stycznia czekaliśmy na zgodę jego rodziny. Nie może być rozdźwięku między życiem rodzinnym a politycznym. Karol Nawrocki zgodę swojej rodziny miał – mówi nasz rozmówca. 

Czytaj więcej

Karol Nawrocki w Bielsku-Białej pytany o religię i aborcję. Zdobył się na osobiste wyznanie

Zaletą miał być też fakt, że Karol Nawrocki w wieku 21 lat stał się ojczymem dla dziecka jego żony, które urodziła przed związaniem się z nim. Powiedział o tym na spotkaniu z wyborcami w Bielsku-Białej. - Jestem ojcem wspaniałego syna, Daniela, który ma 21 lat. Bardzo go kocham. Bez niego nie wyobrażam sobie życia. Wychowuję go od drugiego roku życia. Nie jest moim biologicznym synem. Nie znam innego życia, jak z Danielem, a on nie zna innego ojca, jak ja. Mamy świadomość w moim rodzinnym domu, że Daniel żyje za sprawą głębokiej odporności psychicznej, poświęcenia i gotowości jego młodej wówczas mamy, by go urodzić i żeby życie wygrało. Ta sytuacja (…) buduje mnie osobiście – mówił.

Karol Nawrocki startuje z wyższego pułapu. PiS liczy na wygraną

Kiedy nieznany szerzej kandydat na prezydenta PiS Andrzej Duda zaczynał objazd po Polsce miał zaledwie 17-19 proc. poparcia (dane ze stycznia 2015 r.), Nawrocki na starcie ma między 32 a 33 proc. po odrzuceniu wyborców niezdecydowanych.  W drugiej turze może zdobyć między 48,5 a 51,5 proc.  wynika z najnowszych badań PiS na próbie 10 tys. respondentów.

Polityka
Krzysztof Bosak został zapytany o walkę z mową nienawiści. Porównał media społecznościowe do knajpy
Polityka
PiS prowadzi w sondażu. Posłanka KO: Bez prezydenta nie zrealizujemy wszystkich planów
Polityka
Romanowski powinien zostać sprowadzony do Polski? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Polityka
Magdalena Sobkowiak o prezydencji w UE: Europa czeka na polskie propozycje
Polityka
Sondaż: Czy rząd, prezydent i opozycja będą współpracować przy prezydencji w UE?