Korespondencja z Nowego Jorku
Gospodarze popularnego programu „Morning Joe” na kanale MSNBC to znana w kręgach dziennikarskich para Mika Brzezinski (córka Zbigniewa Brzezińskiego i siostra amerykańskiego ambasadora w Polsce), i Joe Scarborough. Wizyta w Mar-a-Lago to kolejny zwrot w ich relacjach z Donaldem Trumpem.
W trakcie kampanii prezydenckiej w 2016 r. Joe Scarborough i Mika Brzezinski wykazywali przyjazny stosunek do Trumpa. Często zapraszali go do programu, z humorem podchodzili do jego kontrowersyjnych wypowiedzi na antenie. – Ci, którzy uważają, że Trump to pośmiewisko i głupek, powinni się ugryźć w język, bo pod koniec kampanii prezydenckiej mogą tego żałować – powiedział pewnego razu partner Brzezinski, Joe Scarborough.
Czytaj więcej
Donald Trump domaga się milionów dolarów od mediów, które - według niego - są wobec niego uprzedzone.
Potem jednak stali się jednymi z najgłośniejszych krytyków Trumpa, ostrzegając widzów, że jego druga kadencja w Białym Domu będzie zagrożeniem dla przyszłości demokracji. – To pełen nienawiści, rasistowski, bigoteryjny, zmęczony, starzejący się … narcyz z obsesją na punkcie swojej marki – powiedziała Brzezinski. Trump natomiast nazwał Scarborough „psycholem”, a Brzezinski „szaloną”.
Czy amerykańscy dziennikarze „muszą coś zmienić” w podejściu do Donalda Trumpa?
W poniedziałek Brzezinski i Scarborough zaskoczyli widzów swojego programu wyznaniem, że spotkali się z prezydentem elektem, z którym nie rozmawiali przez siedem lat. Tłumaczyli, że po jego niedawnym zwycięstwie w wyborach, stwierdzili, że muszą zmienić coś w podejściu do niego.