Bronisław Komorowski o wyborze Donalda Trumpa: Polska straci. Widzę zagrożenia

Republikanie i Trump lepiej odczytali oczekiwania wyborców amerykańskich - mówił w rozmowie z RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski, komentując wyniki wyborów prezydenckich w USA.

Publikacja: 07.11.2024 07:37

Donald Trump

Donald Trump

Foto: REUTERS/Brian Snyder

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 988

Wybory prezydenckie w USA wygrał Donald Trump, uzyskując nie tylko większość głosów elektorskich, ale też większość głosów oddanych przez Amerykanów w wyborach w skali całego kraju – co udało mu się po raz pierwszy.

Bronisław Komorowski o wygranej Donalda Trumpa w USA: Te dwa czynniki zdecydowały

Bronisław Komorowski przyznał, że nie jest zaskoczony samym zwycięstwem Trumpa, ale zaskakuje go „skala tego sukcesu”. - Trump będzie rządził Stanami Zjednoczonymi bez żadnego hamulca, bez żadnej kontroli – zauważył nawiązując do zdobycia przez Partię Republikańską większości w Senacie i, prawdopodobnie, w Izbie Reprezentantów.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump 47 prezydentem USA. Zdobył ponad 290 głosów elektorskich

- Warto podkreślić, że na skalę porażki demokratów amerykańskich składa się również to, że stracili niektóre stany, w których wcześniej wygrał Biden w sposób jednoznaczny. To porażka bardzo, bardzo poważna – mówił też Komorowski.

Oceniając wynik wyborów prezydenckich w USA Komorowski stwierdził, że „zdecydowało wiele czynników”, z których zwrócił uwagę na dwa.

Pierwszy czynnik to, jak mówił, „obciążenie demokratów czterema latami rządzenia, i to w warunkach trudnych”. - Choć gospodarka za sprawą Bidena stanęła mocno na nogach, choć nie przełożyło się to na poziom życia przeciętnego Amerykanina - dodał.

Drugi czynnik to fakt, że „Republikanie i Trump lepiej odczytali oczekiwania wyborców amerykańskich, wywieszając sztandary poziomu życia Amerykanów, przy drożyźnie, która jest faktem w USA i kwestie bezpieczeństwa, również ekonomicznego, w związku z rosnącym problemem imigracyjnym”.

- Demokraci na sztandary wynieśli tematy równości, aborcji, co się okazało nietrafione, jak również demokracji. Ważniejsze okazały się kwestie ekonomiczne i bezpieczeństwa - podsumował Komorowski.

Bronisław Komorowski o wnioskach z wyborów w USA: Trzeba odczytywać oczekiwania wyborców. Donald Tusk to robi

Komorowskiego pytano też o fakt, że kobiety nie poparły Kamali Harris na taką skalę, jakiej oczekiwano. - Słyszy się do tej pory, że to kobiety rozstrzygnęły o klęsce PiS w wyborach parlamentarnych, podczas gdy prawda jest taka, że najwięcej kobiet oddało głosy na PiS. To są mity - mówił w kontekście przekonania, że kobiety są zwartym elektoratem głosującym jednolicie.

Czytaj więcej

Kamala Harris: Przegrałam wybory, ale nie walkę o wolność i godność każdego człowieka

Były prezydent był też pytany czy wybory amerykańskie nie były dowodem na to, że komentujący amerykańską politykę przedstawiają „myślenie życzeniowe”, zamiast analizować rzeczywistość. - Mówię o tym od dłuższego czasu, przestrzegam przed pokusą postrzegania świata politycznego przez pryzmat własnych oczekiwań politycznych i zaangażowań. Trzeba na trzeźwo odczytywać oczekiwania wyborców. Odnoszę wrażenie, że obecna koalicja rządząca, a szczególnie premier, to robią - stwierdził.

Jako dowód na to Komorowski wskazał, że Donald Tusk i koalicja, którą lider KO kieruje, „zabrała problem obrony granicy, kwestię bezpieczeństwa” PiS-owi. - Mam nadzieję, że podobnie zachowa się koalicja w sprawach światopoglądowych - dodał wskazując, że rządzący nie powinni brać dzielących społeczeństwo kwestii światopoglądowych, takich jak np. dostęp do aborcji, na sztandary przed wyborami lecz "załatwić je na zasadzie kompromisu".

Bronisław Komorowski o wyborze Donalda Trumpa: W tych obszarach widzę ogromne niebezpieczeństwa dla Polski

A czy Polska zyska czy straci na tym, że Donald Trump zostanie prezydentem USA?

- Stracimy najprawdopodobniej na tym wyborze. W dwóch obszarach widzę ogromne niebezpieczeństwa dotyczące Polski – odpowiedział.

- Pierwsza to jest kwestia stosunku Donalda Trumpa do Rosji, z budowanym przekonaniem, że z (Władimirem) Putinem trzeba się dogadać, w domyśle, kosztem Ukrainy – wyjaśnił. Komorowski zwrócił uwagę, że dla Polski niepodległa, ciążąca ku Zachodowi Ukraina to „kwestia bezpieczeństwa nie na trzy lata, ale na 30 i 300 lat”.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 987 dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 987 dniu wojny

Foto: PAP

- Polskim interesem strategicznym jest przetrwanie Ukrainy, dla Trumpa to się rysuje zupełnie inaczej. I tu jest wielkie niebezpieczeństwo – stwierdził. Jak dodał szansą na uniknięcie takiego scenariusza jest „chęć występowania Trumpa w roli twardziela" w sytuacji, gdy Władimir Putin postawi twarde warunki w sprawie Ukrainy. - Ale ryzyko jest ogromne - podsumował.

- Drugie ryzyko to ryzyko wojny celnej między USA a UE. Kraje europejskie, do których my eksportujemy, np. Niemcy, mogą mieć poważne kłopoty. Straty ekonomiczne mogą być poważne także dla polskiej gospodarki – dodał. 

Wybory prezydenckie w USA wygrał Donald Trump, uzyskując nie tylko większość głosów elektorskich, ale też większość głosów oddanych przez Amerykanów w wyborach w skali całego kraju – co udało mu się po raz pierwszy.

Bronisław Komorowski o wygranej Donalda Trumpa w USA: Te dwa czynniki zdecydowały

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Zrobię im posiedzenie 24 grudnia”. Szymon Hołownia ostrzega posłów ws. Wigilii
Polityka
Kampania prezydencka ruszy na początku przyszłego roku. Podano dokładną datę
Polityka
Sondaż: Czarnek czy Nawrocki? Obaj przegrywają z Trzaskowskim, Sikorskim i Hołownią
podcast
Prezydenckie zamieszanie w głównych partiach. Czy Sikorski przegrzał temat wojny?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
PiS ogłosi decyzję w sprawie poparcia kandydata na prezydenta