Kiedy odbędą się wybory w USA i jak Amerykanie wybierają prezydenta?
5 listopada w walce o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych zmierzą się obecna wiceprezydent Kamala Harris i były prezydent Donald Trump. Tego dnia obywatele USA zdecydują, czy głową państwa zostanie kandydatka Demokratów czy kandydat Partii Republikańskiej. Bezpośredniego wyboru prezydenta dokonują jednak elektorzy, a Kolegium Elektorów, w czasie którego dojdzie do takiego głosowania, zbierze się dopiero w grudniu.
Wybór głowy państwa w Stanach Zjednoczonych wygląda inaczej niż w Polsce – odbywa się kilkuetapowo. Rozpoczyna się od prawyborów, podczas których zwolennicy danej partii wybierają w nich kandydata, który będzie ją reprezentował w wyborach prezydenckich. Ostateczna decyzja w tej sprawie podejmowana jest na konwencji partyjnej. Kandydatem na najważniejszy urząd w państwie może być osoba, która urodziła się w USA (nabyła obywatelstwo na podstawie tzw. prawa ziemi), mieszka w kraju od co najmniej 14 lat i ukończyła 35. rok życia.
Podczas wyborów obywatele nie głosują na konkretnego kandydata na prezydenta, lecz oddają głosy na elektorów reprezentujących daną partię. Na podstawie wyników każdy stan deleguje elektorów przypisanych do odpowiedniego kandydata. Ich liczba odpowiada liczbie przedstawicieli stanu w Kongresie (w Izbie reprezentantów i Senacie). Kandydatowi, który uzyskał największe poparcie w danym stanie przypadają wszystkie głosy elektorskie z tego stanu, niezależnie od tego, ile faktycznie zdobył głosów w głosowaniu powszechnym. Zgodnie z konstytucją prezydenta wybiera Kolegium Elektorów. Głosują oni na tego kandydata, który wygrał w reprezentowanym przez nich stanie. Prezydentem zostaje ten, kto uzyska głosy ponad połowy elektorów, a więc co najmniej 270 z 538 głosów. Gdyby doszło do remisu i każdy z kandydatów zdobyłby po 269 głosów elektorskich wówczas prezydenta wybiera Izba Reprezentantów.