Nielegalna imigracja do Włoch spadła ze 150 tys. do 50 tys. To zaimponowało Francuzom

Prawicowy minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau szykuje reformę imigracji pisaną pod dyktando Marine Le Pen.

Publikacja: 21.10.2024 04:30

Premier Francji Michel Barnier (L) i szef włoskiego MSZ Antonio Tajani podczas spotkania w mieście V

Premier Francji Michel Barnier (L) i szef włoskiego MSZ Antonio Tajani podczas spotkania w mieście Vintimille we Włoszech, przy granicy z Francją.

Foto: Valery HACHE / AFP

Po przejęciu równo dwa lata temu sterów włoskiego rządu Giorgia Meloni została uznana w Paryżu za postrach Europy. Wywodząca się z postfaszystowskiego ugrupowania Bracia Włosi pierwsza kobieta na stanowisku premiera w historii kraju była przecież przeciwieństwem liberalnego i proeuropejskiego Emmanuela Macrona, który chciał zarazić Unię swoją wizją integracji.

Ale to już głęboka przeszłość. W piątek, zaraz po zakończeniu unijnego szczytu w sprawie emigracji w Brukseli, premier Michel Barnier pojechał wraz z nazywanym nieraz nad Sekwaną „pierwszym gliniarzem kraju” ministrem Brunonem Retailleau do Menton na granicę z Włochami. Tu spotkał się z szefem włoskiej dyplomacji, wywodzącym się z Forza Italia Antoniem Tajanim, ale także kierującym resortem spraw wewnętrznych Matteem Piantedosim, który należy do innego ugrupowania skrajnej prawicy, Liga Mattea Salviniego, partii wchodzącej wraz ze Zjednoczeniem Narodowym w skład klubu Patrioci w Parlamencie Europejskim.

Czytaj więcej

Unijny zwrot migracyjny pod flagą Donalda Tuska

– Otwiera się nowa era współdziałania między naszymi krajami – oświadczył Barnier, który jako negocjator brexitu skrupulatnie domagał się od Brytyjczyków przestrzegania prawa europejskiego. Ale później, w 2021 r., gdy uznał, że ma szansę wygrać wybory prezydenckie, przekonywał, że w kwestiach strategicznych to jednak francuska konstytucja jest nadrzędna wobec regulacji unijnych.

Łamiąc podstawowe prawa człowieka Włochy radykalnie zmniejszyły nielegalną imigrację

Na razie to właśnie Konstytucja V Republiki zakazuje Francji pójść w ślady Włoch, gdy idzie o (nieskuteczne) wysyłanie do Albanii osób starających się o azyl. Jednak Barnier przyznał, że zamierza naśladować Rzym, jeśli chodzi o inne, równie kontrowersyjne sposoby walki z nielegalną imigracją. Chodzi w szczególności o zawieranie umów z brutalnymi dyktaturami, jak Tunezja czy Egipt, aby za sowite wynagrodzenie blokowały imigrantów starających się dostać do Unii. Nie brakuje doniesień mediów i organizacji humanitarnych o torturach, jakich ofiarami są osoby próbujące przepłynąć do Europy. Jednak w ciągu roku nielegalna imigracja do Włoch spadła ze 150 tys. do 50 tys. A to imponuje Francuzom.

To jednak dopiero początek reformy polityki emigracji, którą Barnier chce przeprowadzić w nadchodzących miesiącach. Ostatnia taka zmiana została co prawda przyjęta głosami Zjednoczenia Narodowego w 2023 roku, jednak restrykcje mają być jeszcze bardziej zaostrzone. Chodzi m.in. o wprowadzenie kar więzienia za nielegalny pobyt w kraju, ograniczenie subwencji socjalnych dla tych imigrantów, którzy przynajmniej od trzech lat przebywają legalnie na terenie kraju, czy wydłużenie z 90 do 200 dni dozwolonego aresztu dla osób, które nielegalnie sforsowały granicę. Zaostrzone mają też zostać warunki podejmowania przez cudzoziemców studiów we Francji oraz wprowadzonego jeszcze w połowie lat 70. przez Valery’ego Giscarda D’estainga prawa do łączenia rodzin już przebywających we Francji legalnie imigrantów.

Szef MSW Francji chce ograniczyć prawo ziemi

W tych kwestiach minister Retailleau idzie nawet jeszcze dalej niż premier Barnier.  – Państwo prawa nie jest niczym nienaruszalnym, niczym świętym. To raczej zestaw regulacji, hierarchia norm, nadzór sądowy, oddzielenie władz. Ale źródłem państwa prawa pozostaje demokracja, suwerenny naród – oświadczył w wywiadzie dla tygodnika „Le Journal du Dimanche”. To jest logika, o którą w przeszłości Macron oskarżał Jarosława Kaczyńskiego. – Polska zasługuje na coś lepszego – mówił w 2018 roku.

Czytaj więcej

Donald Tusk osiągnął cel w Brukseli. UE akceptuje plan zawieszenia prawa do azylu

Ale podobnie jak z Włochami, także dynamika relacji między Warszawą i Paryżem jednak się odwróciła. Rząd Michela Barniera nie ma większości w Zgromadzeniu Narodowym i musi liczyć na poparcie skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, aby przyjąć jakąkolwiek ustawę, zaczynając od budżetu. To właśnie premier, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom Le Pen, powierzył tekę spraw wewnętrznych ultraprawicowemu senatorowi z Wandei, który od dziesięcioleci jest orędownikiem radykalnego ograniczenia imigracji.

Retailleau sygnalizuje, że jednym z kluczowych elementów reformy polityki migracyjnej będzie ograniczenie prawa ziemi: zasady, że każdy, kto się urodzi na terenie Francji, po osiągnięciu pełnoletności otrzymuje obywatelstwo kraju. Ta reguła, której źródła sięgają Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zasadniczo odróżnia republikę np. od Niemiec, gdzie obowiązuje prawo krwi (obywatelstwo wynikające z korzeni rodzinnych). Nad Sekwaną naród jest oparty na idei przywiązania do demokracji i wartości republikańskich, zaś pytanie o pochodzenie czy wyznawaną religię przez przedstawicieli władz jest wręcz zakazane.

Szef MSW zapowiada jednak, że młodociani, którzy zostali skazani przez sąd albo których rodzice znajdują się we Francji nielegalnie, nie mieliby prawa do obywatelstwa po osiągnięciu pełnoletności, nawet jeśli urodzili się na terytorium republiki. Często oznacza to, że są skazani na los apatrydów. To jest wizja, którą Le Pen prezentowała już w 2012, 2017 i 2022 roku. 

Innym rozwiązaniem na być zaostrzenie prawa do obywatelstwa w wyniku małżeństwa z Francuzem lub Francuzką. Nie mieliby mieć prawa do obywatelstwa kraju także ci, którzy nie przejdą odpowiedniego egzaminu z francuskiego oraz wiedzy obywatelskiej. 

Po przejęciu równo dwa lata temu sterów włoskiego rządu Giorgia Meloni została uznana w Paryżu za postrach Europy. Wywodząca się z postfaszystowskiego ugrupowania Bracia Włosi pierwsza kobieta na stanowisku premiera w historii kraju była przecież przeciwieństwem liberalnego i proeuropejskiego Emmanuela Macrona, który chciał zarazić Unię swoją wizją integracji.

Ale to już głęboka przeszłość. W piątek, zaraz po zakończeniu unijnego szczytu w sprawie emigracji w Brukseli, premier Michel Barnier pojechał wraz z nazywanym nieraz nad Sekwaną „pierwszym gliniarzem kraju” ministrem Brunonem Retailleau do Menton na granicę z Włochami. Tu spotkał się z szefem włoskiej dyplomacji, wywodzącym się z Forza Italia Antoniem Tajanim, ale także kierującym resortem spraw wewnętrznych Matteem Piantedosim, który należy do innego ugrupowania skrajnej prawicy, Liga Mattea Salviniego, partii wchodzącej wraz ze Zjednoczeniem Narodowym w skład klubu Patrioci w Parlamencie Europejskim.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Cykl Partnerski
Przejście do nowej energetyki musi być bezpieczne
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Polityka
USA chcą rozmawiać. Rosja nazywa to podstępem
Polityka
Mołdawia: Ważą się losy referendum ws. członkostwa kraju w UE. Nowe wyniki
Polityka
Dwa tygodnie do wyborów w USA. Donald Trump serwował frytki w McDonaldzie
Polityka
Kogo wspiera Elon Musk - Donalda Trumpa czy siebie?