Po przejęciu równo dwa lata temu sterów włoskiego rządu Giorgia Meloni została uznana w Paryżu za postrach Europy. Wywodząca się z postfaszystowskiego ugrupowania Bracia Włosi pierwsza kobieta na stanowisku premiera w historii kraju była przecież przeciwieństwem liberalnego i proeuropejskiego Emmanuela Macrona, który chciał zarazić Unię swoją wizją integracji.
Ale to już głęboka przeszłość. W piątek, zaraz po zakończeniu unijnego szczytu w sprawie emigracji w Brukseli, premier Michel Barnier pojechał wraz z nazywanym nieraz nad Sekwaną „pierwszym gliniarzem kraju” ministrem Brunonem Retailleau do Menton na granicę z Włochami. Tu spotkał się z szefem włoskiej dyplomacji, wywodzącym się z Forza Italia Antoniem Tajanim, ale także kierującym resortem spraw wewnętrznych Matteem Piantedosim, który należy do innego ugrupowania skrajnej prawicy, Liga Mattea Salviniego, partii wchodzącej wraz ze Zjednoczeniem Narodowym w skład klubu Patrioci w Parlamencie Europejskim.
Czytaj więcej
Donald Tusk otworzył furtkę dla zawieszenia prawa do azylu w UE. Swoim autorytetem wzmocnił skręt na prawo w unijnej polityce migracyjnej.
– Otwiera się nowa era współdziałania między naszymi krajami – oświadczył Barnier, który jako negocjator brexitu skrupulatnie domagał się od Brytyjczyków przestrzegania prawa europejskiego. Ale później, w 2021 r., gdy uznał, że ma szansę wygrać wybory prezydenckie, przekonywał, że w kwestiach strategicznych to jednak francuska konstytucja jest nadrzędna wobec regulacji unijnych.
Łamiąc podstawowe prawa człowieka Włochy radykalnie zmniejszyły nielegalną imigrację
Na razie to właśnie Konstytucja V Republiki zakazuje Francji pójść w ślady Włoch, gdy idzie o (nieskuteczne) wysyłanie do Albanii osób starających się o azyl. Jednak Barnier przyznał, że zamierza naśladować Rzym, jeśli chodzi o inne, równie kontrowersyjne sposoby walki z nielegalną imigracją. Chodzi w szczególności o zawieranie umów z brutalnymi dyktaturami, jak Tunezja czy Egipt, aby za sowite wynagrodzenie blokowały imigrantów starających się dostać do Unii. Nie brakuje doniesień mediów i organizacji humanitarnych o torturach, jakich ofiarami są osoby próbujące przepłynąć do Europy. Jednak w ciągu roku nielegalna imigracja do Włoch spadła ze 150 tys. do 50 tys. A to imponuje Francuzom.