Problem z Via Baltica. Dlaczego na granicy Polski z Litwą kończy się Europa?

W poniedziałek otwarcie obwodnicy Łomży, ostatniego w Polsce odcinka trasy Warszawa–Helsinki, kluczowej dla obrony wschodniej flanki NATO. Jej zakończenie w krajach bałtyckich zajmie lata.

Publikacja: 30.09.2024 04:30

W Polsce Via Carpatia przebiegać ma od granicy z Litwą w Budzisku. Na zdjęciu tablica informująca o

W Polsce Via Carpatia przebiegać ma od granicy z Litwą w Budzisku. Na zdjęciu tablica informująca o wjeździe na terytorium Litwy na przejściu granicznym w Budzisku.

Foto: PAP/Michał Zieliński

– Na polsko-litewskiej granicy kończy się Europa – mówi „Rzeczpospolitej” ambasador Estonii w Polsce Miko Haljas, który często jeździ autem do kraju. Ma na myśli nie gospodarkę czy politykę, ale stan dróg. Bo gdy zaczyna się Litwa, trasa się zwęża, mnożą korki. Nieraz trzeba jechać przez wsie, omijać dziury, zatrzymać na światłach. W wielu miejscach trasa ma po jednym pasie ruchu w każdą stronę. I tak z przerwami do Tallina.

Trasa ekspresowa, która docelowo ma mieć 970 km, w jednej trzeciej (320 km) przebiega przez Polskę: trasą S8 z Warszawy do Ostrowi Mazowieckiej, a dalej S61 do Budziska na granicy. W poniedziałek zostanie oddany (na zasadzie przejezdności) brakujący odcinek: 13 km obwodnicy Łomży. Kierowcy dotrą ze stolicy do granicy w trzy godziny.

Kiedy będzie gotowy litewski odcinek Via Carpatia

W Wilnie zapewniają, że litewski odcinek liczący 270 km będzie gotowy w 2030 r. Niewielu w to jednak wierzy. Od 2018 r. można przejechać autostradą z Kowna do Mariampola (70 km), teraz trwają prace na 40-km odcinku do Budziska. Dużo gorzej wygląda postęp prac na terenie Łotwy, gdzie trasa ma docelowo mieć niemal 200 km. Jest do tego stopnia źle, że zirytowane władze Estonii interweniowały w Rydze w sprawie będącego w tragicznym stanie mostku na rzece Salaca, wąskiego gardła na trasie między Tallinem a Warszawą (trwa już budowa nowej przeprawy). Jednak zdaniem cytowanego przez agencję ERR szefa estońskich władz drogowych Priita Sauka w Estonii powstało niewiele ponad jedna piąta z planowanych 190 km autostrady.

Czytaj więcej

Jak szybko przerzucić wojsko do krajów bałtyckich? NATO będzie miało problem z odsieczą

Dla Polski Via Baltica nie jest trasą najważniejszą: wcześniej zbudowano wiele tysięcy kilometrów innych szybkich dróg. A jednak nasz kraj wywiązał się i z tego zadania. Czemu nie udało się to Litwie, Łotwie i Estonii, choć to dla nich pępowina łącząca z Zachodem?

W przeliczeniu na mieszkańca kraje bałtyckie dostają dużo więcej pieniędzy z UE niż Polska. Mimo to w Wilnie, Tallinie i Rydze lubi się wskazywać na znacznie mniejszy potencjał finansowy trzech stolic niż Warszawy. Wtajemniczeni wskazują, że do rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. i odcięcia przez Unię handlu z Rosją i Białorusią współpraca gospodarcza z tymi dwoma krajami była często priorytetem dla lokalnego biznesu. A gdy teraz na wąskie drogi na południe ruszyły potoki tirów, wszystko stanęło.

Porażka Rail Baltica. Dziś jej koszt to już 23,8 mld euro

Na budowę trasy zaczęli też naciskać Amerykanie. Inwazja na Ukrainę pokazała, że nie można wykluczyć, iż Putin zdecyduje się na uderzenie także w NATO. A tu najtrudniejsze do obrony są kraje bałtyckie. Jak alianckie wojska mają przyjść im szybko z odsieczą, jeśli czołgi, wozy opancerzone i inny ciężki sprzęt trzeba będzie przewozić tak fatalnymi drogami?

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Via Baltica - państwa bałtyckie narażają wspólne bezpieczeństwo NATO

Problem jest tym większy, że jeszcze gorzej rysuje się przyszłość Rail Baltica, szybkiego połączenia kolejowego Helsinek z Warszawą. Koszt projektu, który miałby obejmować najdłuższy kolejowy tunel świata, jeszcze w 2017 r. szacowano na 5,8 mld euro. Dziś mówi się już o 23,8 mld euro. To dużo powyżej możliwości finansowych Wilna, Rygi i Tallina. – Realizacja inwestycji napotyka kolosalne trudności. Ukończenie jej pierwszej fazy, głównie z powodu wzrostu kosztów budowy i nieefektywnego zarządzania, nastąpi z co najmniej pięcioletnim opóźnieniem – uważają eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich.

– Na polsko-litewskiej granicy kończy się Europa – mówi „Rzeczpospolitej” ambasador Estonii w Polsce Miko Haljas, który często jeździ autem do kraju. Ma na myśli nie gospodarkę czy politykę, ale stan dróg. Bo gdy zaczyna się Litwa, trasa się zwęża, mnożą korki. Nieraz trzeba jechać przez wsie, omijać dziury, zatrzymać na światłach. W wielu miejscach trasa ma po jednym pasie ruchu w każdą stronę. I tak z przerwami do Tallina.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Polityka
Wolnościowa Partia Austrii wygrała wybory, ale nie będzie rządzić?
bezpieczeństwo
Jak szybko przerzucić wojsko do krajów bałtyckich? NATO będzie miało problem z odsieczą
Polityka
Burmistrz Nowego Jorku stanął przed sądem. Odpowie za korupcję i oszustwa