Posłanka odniosła się do ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Dyskusję wzbudziło tam odniesienie do obrazu „Ostatnia Wieczerza”.
– Trochę jestem zaskoczona i trochę żałuję, że faktycznie to zdominowało tę dyskusję, bo wydarzenie otwarcia było bardzo piękne – powiedziała. Nie widziałam całości, ale te fragmenty, które zobaczyłam, były faktycznie oszałamiająco piękne, np. Celine Dion i oprawa.
Czytaj więcej
Polscy obrońcy imprezy w Paryżu, naśmiewając się, że tylko PiS oburza się ceremonią otwarcia igrzysk, przegapili falę krytyki, która rozlała się po świecie. Twórcy widowiska dali do ręki argument skrajnej prawicy i ideologom typu Aleksandra Dugina o degeneracji Zachodu.
Jak dodała, powinno się rozmawiać o sztuce, w jaki sposób sztuka obraża i jak można ją interpretować. – Widzieliśmy oświadczenie organizatorów, w którym przepraszali, jeśli ktoś się poczuł obrażony – powiedziała. – Ja mam wrażenie, że w tej sprawie zabrali głos ci, którzy najmniej się powinni wypowiadać czyli politycy. Tutaj są podwójne standardy – regularnie obrażają nie tylko w Sejmie, ale w różnych programach, a nagle czują się obrażeni. Ja mam dystans do tego, chcę przeżywać te piękne sportowe emocje i pamiętać to, co było piękne z tych igrzysk. Moich uczuć nie da się tak łatwo obrazić. Moja wiara to moja prywatna sprawa. Naprawdę zalecam trochę dystansu w tej kwestii – mówiła posłanka.
My jako naród nie umiemy rozmawiać o sztuce, nie uczy się tego w szkołach, nie uczy się tego nawet później, więc to się sprowadza do tego, czy sztuka obraża czy nie obraża
Barbara Oliwiecka