Od kiedy 9 czerwca Emmanuel Macron rozpisał przedterminowe wybory, które po raz pierwszy mogą doprowadzić do przejęcia władzy przez ugrupowanie Marine Le Pen, rynki finansowe reagują nerwowo. Indeks giełdy paryskiej CAC 40 spadł o ok. 5 proc., choć od początku tego tygodnia zaczął nieco rosnąć. Wzrosła też rentowność francuskich obligacji, co oznacza, że koszty obsługi ogromnego (115 proc. PKB) długu są coraz poważniejsze.
Powodem są przede wszystkim obawy przed skutkami obietnic socjalnych, dzięki którym skrajna prawica chce przekonać do siebie Francuzów. Prestiżowy paryski Instytut Monteskiusza (Institut Montaigne) uważa, że obciąża one dodatkowo budżet państw o 120 mld euro rocznie, podczas gdy oszczędności miałyby wynieść tylko ok. 20 mld euro. Przekłada się to na zwiększenie deficytu budżetowego o ok. 3 pkt proc. PKB. A i bez tego wyniesie on w tym roku 5 proc. PKB. Zagrożona jest więc stabilność finansowa państwa.
Najkosztowniejsze jest cofnięcie reformy emerytalnej wprowadzonej przez prezydenta Macrona
Największym kosztem jest odwołanie reformy emerytalnej Macrona, czyli cofnięcie wieku upoważniającego do przejścia na emeryturę z 64 do 60 lat. To dla kasy państwa dodatkowy wydatek 40 mld euro rocznie. Podniesienie minimalnej emerytury miałoby kosztować 26 mld euro, 16 mld euro obniżenie VAT na olej opałowy, paliwa samochodowe i gaz z 20 proc. do 5,5 proc. Program ZN zakłada także tak poważne zmiany, jak zniesienie podatku od dochodu osób poniżej 30. roku życia czy wprowadzenie zerowej stawki VAT na 100 podstawowych produktów konsumpcyjnych.
Le Pen nie tylko twierdzi, że straty budżetowe wynikające z jej planu są znacznie mniejsze (70 mld euro), ale też dowodzi, że w zasadzie w całości można je sfinansować z oszczędności. Jedna z nich miałaby polegać na ograniczeniu o 1/5 francuskiej składki do budżetu UE (5 mld euro rocznie), inna wynikałaby z „walki z korupcją”.
Czytaj więcej
- Musimy szanować Francuzów, musimy szanować wybory każdego - mówił lider Zjednoczenia Narodowego, Jordan Bardella, odnosząc się do wypowiedzi kapitana reprezentacji Francji, Kyliana Mbappe.