Musi zastanawiać, jak oczywista wydaje się po ćwierćwieczu polska obecność w sojuszu północnoatlantyckim. Równie naturalna, jak naturalne jest polskie członkostwo w Unii Europejskiej. Mamy w tej sprawie więcej niż narodowy konsensus – nikt poważny nie kwestionuje, że oba członkostwa są niepodważalnym fundamentem polskiej racji stanu.
To nie tylko wniosek płynący z eksperckich analiz. O takim, a nie innym, wyborze rozstrzyga sama geopolityka; mapa świata i historia, zwłaszcza jej ostatnia dekada. Atak Rosji na Ukrainę, brutalny konflikt za naszą wschodnią granicą uświadamiają, jak ważne są sojusze. I jak niebezpieczna jest polityczna izolacja. Dlatego wizja Polski poza NATO i Unią Europejską może przychodzić do głowy tylko głupcom albo zdrajcom. Na szczęście jest ich niewielu.