25 lat temu minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek przekazał sekretarz stanu USA Madeleine Albright akt przystąpienia Polski do traktatu północnoatlantyckiego. Gdy patrzymy z dzisiejszej perspektywy, nasze bezpieczeństwo znalazło się na zupełnie innym poziomie?
To była najważniejsza, wręcz fundamentalna decyzja w zakresie bezpieczeństwa w najnowszej historii Rzeczpospolitej. Bycie w najsilniejszym sojuszu obronnym 75 lat od zakończenia II wojny światowej to z jednej strony wielki przywilej, ale też wielkie zobowiązanie. To była decyzja o strategicznym znaczeniu dla młodego demokratycznego państwa. Nie byłoby rozwoju Polski gdybyśmy nie wstąpili do NATO.
Od ataku Rosji na Ukrainę kluczowym elementem działań NATO ponownie stały się odstraszanie i obrona kolektywna przed ewentualną agresją. To wiązało się z decyzją o rozmieszczeniu w Polsce i państwach bałtyckich batalionowych grup bojowych NATO. Dzisiaj w Polsce stacjonuje średnio 10 tysięcy żołnierzy NATO, czy rząd będzie podejmował działania, aby ich liczbę zwiększyć i na stałe zakotwiczyć na terenie Polski?
Wojska amerykańskie były obecne w Polsce jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Grupa bojowa w Bemowie Piskim czy aktywowane wcześniej dowództwa, np. w Szczecinie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego czy dywizji w Elblągu, świadczą o pozycji Polski w NATO, ale też o rozumieniu przez liderów sojuszu istoty zagrożeń na wschodniej flance. Będziemy wzmacniać obecność wojsk sojuszniczych i zabiegać, by była ona jeszcze bardziej reprezentatywna. Ostatnie wielkie wydarzenie, czyli ćwiczenia Dragon-24 pokazują, że oprócz obecnych już 10 tys. jesteśmy w stanie przyjąć bez problemów kolejne kilka tysięcy żołnierzy sojuszniczych, nie na jeden dzień, ale kilka tygodni. To wzmacnia naszą obronę.
Na terytorium Polski znajdują się elementy infrastruktury wojskowej NATO, m.in. w Szczecinie, Elblągu, Bydgoszczy i Krakowie. Na ile ważne jest to, że jesteśmy nie tylko biorcą bezpieczeństwa, ale też dawcą – nasi żołnierze biorą przecież udział w kilku misjach zagranicznych, chronią nieba krajów nadbałtyckich?
Misja NATO Air Policing, w ramach której pełnimy misje patrolowe z wykorzystaniem naszych samolotów F-16 nad państwami bałtyckimi, cykliczna obecność na Łotwie, w Rumunii i innych państwach NATO – w ten sposób wzmacniamy ich bezpieczeństwo. Polska jest oddanym sojusznikiem, nie tylko oczekuje wsparcia, ale też sama je oferuje. Trzeba przypomnieć, że wydajemy teraz najwięcej na obronę wśród państw NATO. Wraz z Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych jest to ponad 4 proc. PKB, z tego 50 procent idzie na modernizację uzbrojenia. To historyczny wynik. Gdyby wszystkie państwa wydawały na ten cel chociaż połowę tego co my, bylibyśmy w innej przestrzeni bezpieczeństwa.
Czytaj więcej
Podczas najnowszych ćwiczeń wojsk NATO, Steadfast Defender 2024, wypracowywany jest scenariusz konfrontacji zbrojnej z Rosją, to destabilizuje sytuację na świecie - uważa sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew, bliski współpracownik Władimira Putina.
Tak, będziemy wzmacniać naszą obecność we wszystkich misjach nie tylko w państwach sojuszniczych, ale też w Kosowie, w Libanie, czyli w misjach ONZ, w których przecież uczestniczyliśmy, zanim weszliśmy do paktu północnoatlantyckiego.