1. Donald Trump, były prezydent USA
Były prezydent USA, którego ewentualny powrót na to stanowisko po wyborach w 2024 r. budzi strach znacznej części Zachodu. A powrót wydaje się bardzo prawdopodobny, sondaże dają mu przewagę nad Joe Bidenem. Przeszłość polityczna i biznesowa – które zaowocowały postawieniem dziesiątków zarzutów prokuratorskich i kilkoma sprawami karnymi – nie zaszkodziły mu, a może nawet pomogły, co skłania do postawienia pytania o stan duszy amerykańskiej.
W oczach przestraszonych Amerykanów uchodzi za polityka, który odzyskawszy władzę, może się stać dyktatorem (on sam powiedział, że dyktatorem będzie tylko przez pierwszy dzień urzędowania, wtedy zamknie granicę z Meksykiem). Jego powrotu obawiają się też liderzy krajów europejskich, poza stawiającymi na niego przywódcami Węgier i Serbii. Oraz Rosji. Nic dziwnego, on sam zapowiada, że szybko dogada się z Władimirem Putinem i w ciągu doby zakończy wojnę w Ukrainie – bez wątpienia na tragicznie niekorzystnych dla niej warunkach. Za jego ewentualnej prezydentury niepewny będzie los NATO, podstawy naszego bezpieczeństwa. Już przed laty uważał sojusz za „przestarzały”, teraz powtarza hasło jego „fundamentalnej” reformy, co w optymistycznej wersji oznacza zmniejszenie wydatków USA na obronę sojuszników.
2. Narendra Modi, premier Indii
Premier Indii, kraju, który w tym roku wyprzedził Chiny w kategorii najludniejszy kraj świata i wskoczył do elitarnej grupy podbijających kosmos (indyjski lądownik z sukcesem osiadł na Księżycu, a chwilę później wystartował indyjski satelita, który ma badać Słońce).