Zderzenie dwóch skrajności – to najkrótsze podsumowanie poniedziałkowych emocji na sejmowej sali. Politycy nowej rządzącej koalicji powtarzali w kuluarach i publicznie, że na ten dzień czekali przez osiem lat. Z kolei posłowie PiS z sejmowej mównicy dziękowali w trakcie debaty po exposé premierowi Morawieckiemu, a Janusz Kowalski z Suwerennej Polski zapowiadał, że teraz nie będzie „totalnej opozycji”, lecz co najwyżej opozycja „twarda”. Żaden z naszych rozmówców zarówno z opozycji, jak i koalicji nie miał za to wątpliwości, że 11 grudnia to historyczny dzień w Sejmie.
Ucichły spekulacje dotyczące tego, czy i kto przyjdzie do obozu PiS, a potem poprze gabinet Morawieckiego. Były one zresztą zaklinaniem rzeczywistości – niemal od momentu ogłoszenia wstępnych wyników wyborów aż do poniedziałkowego głosowania było całkiem jasne, że los rządu PiS jest przesądzony, a spójności nowej koalicji w zasadzie nic nie jest w stanie zagrozić.
Czytaj więcej
Donald Tusk weźmie udział w najbliższym szczycie UE w czwartek i piątek. Czy będzie wobec Brukseli bardziej asertywny niż w przeszłości?
Głosowanie przebiegło bez zaskoczeń, rząd Morawieckiego nie uzyskał wotum zaufania. Poparło go tylko 190 posłów, w tym 187 polityków PiS i trzech polityków Kukiz’15. W klubie PiS nie głosowali Zbigniew Ziobro, Szymon Szynkowski vel Sęk i Agnieszka Ścigaj.
We wtorek w Sejmie wygłoszone zostanie drugie exposé
Sejmowe kuluary rozgrzały spekulacje dotyczące tego, co w swoim exposé powie premier Donald Tusk. Jak wynika z naszych informacji, wystąpienie Tuska planowane na wtorek rano ma być „krótkie” i „treściwe”. Jeden z naszych rozmówców zasugerował, że może potrwać około godziny.