- Nasza bitwa o suwerenność i sprawiedliwość ma narodowo-wyzwoleńczy charakter, bo bronimy bezpieczeństwa i dobrobytu naszego narodu, wyższe, historyczne prawo bycia Rosją – silnym mocarstwem, państwem-cywilizacją – oznajmił Władimir Putin podczas wtorkowego przemówienie na posiedzeniu Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego z okazji 30-lecia organizacji. Zrzesza rosyjskie organizacje z patriarchatem moskiewskim, a na jej czele stoi zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha Cyryl I. Co ciekawe, jego zastępcą jest rosyjski oligarcha Konstantin Małofiejew, objęty sankcjami Zachodu właściciel m.in. nacjonalistycznych mediów i popierający wojnę. Ostatnio na stronie „soboru” opublikował artykuł, w którym nawoływał rodaków do „powrotu do imperium”. Tematem przewodnim posiedzenia z udziałem Putina (łączył się zdalnie) była „teraźniejszość i przyszłość russkiego miru”.
"Chcą poćwiartować i rozgrabić Rosję"
Rosyjski prezydent przekonywał, że „russkij mir” (rosyjski świat) walczy obecnie z tymi, którzy chcą „dominować na świecie”. Przekonywał też, że Rosja stała się mocniejsza i „tworzy bardziej sprawiedliwy porządek światowy”. - Walczymy o wolność nie tylko Rosji, ale i całego świata. Otwarcie mówimy, że dyktatura jednego hegemona – my to widzimy i wszyscy widzą – kruszeje – mówił do zgromadzonych na sali duchownych, wojskowych i polityków. Wprost wskazał też wrogów Rosji – zachodnie elity rządzące. Straszył rodaków, że chcą „poćwiartować i rozgrabić” Rosję.
Czytaj więcej
W obliczu kryzysu demograficznego rosyjskie władze próbują za wszelką cenę zwiększyć liczbę obywa...
Przypominał też rewolucję w 1917 roku i upadek ZSRR. - Wydawać się może, że sporo lat minęło, ale mieszkający obecnie ludzie wszystkich narodowości, nawet urodzeni w XXI wieku, do dzisiaj, po dziesięcioleciach, płacą za popełnione wówczas błędy, za potakiwanie iluzjom separatystycznym, za słabość władzy centralnej, za politykę sztucznego, przymusowego podziału wielkiej nacji rosyjskiej, trzech narodów w jednym – Rosjan, Białorusinów i Ukraińców – mówił rosyjski prezydent. Mówiąc o „russkim mirze” Putin odwoływał się do starożytnej Rusi, Carstwa Moskiewskiego, Imperium Rosyjskiego, Związku Radzieckiego i współczesnej Rosji. Stwierdził, też że „russkij mir jednoczy wszystkich, którzy czują z Rosją „związek duchowy”. - Rosjanin – to więcej niż narodowość – oznajmił. Przekonywał też obecnych na sali, że Rosja „stała się silniejsza”. - Do Rosji powróciły nasze historyczne regiony – mówił.
Wojna Putina skurczyła "russkij mir"
W rzeczywistości „russkij mir” mocno się skurczył w czasie trwającej od lutego 2022 roku rosyjskiej agresji nad Dnieprem. Chociażby dlatego, że Ukraiński Kościół Prawosławny był największą i najliczniejszą „filią” patriarchatu moskiewskiego poza granicami Rosji i w Ukrainie miał miliony wiernych. Przed aneksją Krymu i rosyjską agresją patriarchat moskiewski dominował w Ukrainie. Z kolei z ubiegłorocznych sondaży wynika, że utożsamia się z nim już zaledwie 4 proc. Ukraińców. Większość parafii, łącznie z Ławrą Peczerską przeszły zaś pod kontrolę Kościoła Prawosławnego Ukrainy patriarchatu konstantynopolitańskiego. A w Radzie Najwyższej przygotowano już ustawę o całkowitym zakazie działalności związanego z Moskwą kościoła.