Przebieg spotkania odtworzył „Le Monde”. Powołując się na źródła zbliżone do prezydenta, dziennik uznał, że istnieją dwa fundamentalne powody wolty francuskiego przywódcy. Po pierwsze, wiarygodna perspektywa przyznania członkostwa w NATO Ukrainie jest dziś jedyną groźbą, która może skłonić Władimira Putina do podjęcia negocjacji pokojowych. Po drugie, Wołodymyr Zełenski nie zasiądzie za stołem rokowań, jeśli nie dojdzie do przekonania, że jego kraj może liczyć na gwarancje bezpieczeństwa sojuszu.
Wojna Rosji z Ukrainą: Francja traci nadzieję, że Ukraina odzyska terytorium
W pierwszym tygodniu rozpoczętej 4 czerwca ofensywy Ukraińcom udało się przejąć kontrolę nad 100 kilometrami kwadratowymi, w drugim tygodniu już tylko 15. I to za cenę wielkich strat w ludziach i sprzęcie. W Paryżu słabnie więc nadzieja, że Ukraińcom uda się odzyskać utracone od 24 lutego 2022 ziemie czy przynajmniej uzyskać silną pozycję negocjacyjną wobec Moskwy. Z drugiej strony odkładanie decyzji o przyjęciu Ukrainy do NATO do czasu, gdy wojna się skończy, stanowi potężną motywację dla Putina, aby kontynuować bez końca walki.
Czytaj więcej
NATO nie zaprosi Ukrainy, by ta dołączyła do Sojuszu na szczycie w Wilnie, który odbędzie się 11-12 lipca - oświadczył sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg.
Inna obawa, która pojawiła się w czasie dyskusji w Pałacu Elizejskim: ryzyko załamania się wsparcia Zachodu dla Ukrainy. Francuzi oceniają, że do tej pory Ameryka przekazała ciężkie uzbrojenie o wartości 40 mld dol., Europa – 14 mld dol. Jednak obecny poziom wsparcia stanowi maksimum tego, na co stać Zachód, i istnieje poważne ryzyko, że w przyszłości będzie już z tym gorzej. To jeszcze jeden argument, aby wymusić na Moskwie i Kijowie podjęcie rokowań już teraz.
Emmanuel Macron chce wyznaczenia ścieżki dojścia Ukrainy do NATO
Sojusznicy są zaangażowani w trudne rozmowy w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO przed szczytem paktu w Wilnie 11–12 lipca. Macron nie chce, aby już wtedy zostało wystosowane oficjalne zaproszenie dla Ukraińców. Zależy mu natomiast na określeniu wiarygodnej ścieżki dojścia do takiego członkostwa w przyszłości. – Nasze stanowisko w tej sprawie jest w tej chwili bliższe Polsce niż Niemcom – cytuje „Le Monde” jednego ze swoich rozmówców.