3 marca pani męża skazano na 10 lat łagrów. Za co?
Władze chciały zrobić z niego przestępcę, oskarżały m.in. o przemyt. Nic nie udowodnili. Świadkowie, których zaangażowali, składali wykluczające się nawzajem zeznania. Aleś po raz kolejny został skazany za swoją działalność na rzecz obrony praw człowieka. Za to, że zawsze mówi prawdę, gorzką dla reżimu Łukaszenki. Władze w Mińsku pozbawiają wolności każdego, kto potrafi głośno mówić i stawać w obronie innych ludzi. Dlatego Alesia i jego współpracowników wsadzono za kraty. Dyktator knebluje usta Białorusinom i wiesza kłódki na drzwi ich domów. Proces sądowy nad Alesiem był sygnałem reżimu dla innych, że każdy, kto odważy się mówić, może stracić wolność, być może do końca życia.